Program dla chemii gdzieś się zagubił

Od szybkiego przyjęcia przez rząd programu naprawy sektora chemicznego zależy dalszy byt większości działających w branży spółek. Tymczasem strategia od lutego leżakuje w ministerialnych gabinetach i nikt się nią specjalnie nie przejmuje.

Od szybkiego przyjęcia przez rząd programu naprawy sektora chemicznego zależy dalszy byt większości działających w branży spółek. Tymczasem strategia od lutego leżakuje w ministerialnych gabinetach i nikt się nią specjalnie nie przejmuje.

Nafta Polska (NP) i spółki sektora wielkiej syntezy chemicznej (WSCh) są zaniepokojone tym, że rząd jeszcze nie zajął się strategią restrukturyzacji branży. Dopóki go nie zaaprobuje w takiej czy innej wersji, spółki chemiczne nie mają szansy na szybkie oddłużenie w ramach tzw. pomocy publicznej, którą może im zaoferować Agencja Rozwoju Przemysłu (ARP). Trzeba pamiętać, że po naszym przystąpieniu do UE decyzje o pomocy będzie podejmować Bruksela. Ostrzejsze kryteria i dłuższe unijne procedury to nie jest dobry prognostyk dla przyszłości sektora chemicznego, którego zobowiązania wobec banków i Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa (PGNiG) wynoszą 2,3 mld zł. Bez likwidacji tego balastu nie ma co marzyć o ocaleniu branży.

Reklama

Tak być nie może

Program przygotowany pod egidą NP został przekazany Ministerstwu Skarbu Państwa (MSP) w lutym tego roku. I w nim utknął.- Nie możemy doprosić się przyspieszenia prac nad wdrożeniem strategii. Banki wierzyciele, a zarazem potencjalni kredytodawcy, oraz związkowcy zarzucają nam, że nie informujemy o tym, co stanie się ze spółkami chemicznymi w ramach programu ich restrukturyzacji, a to przecież MSP nałożyło embargo na te informacje do czasu przyjęcia strategii przez rząd - mówi prosząca o zachowanie anonimowości osoba zawiązana z NP.

MSP zakończyło już prace nad strategią. Teraz musi ja zaakceptować rząd. O terminy proszę pytać w kancelarii premiera - mówi Orest Nazaruk, dyrektor w Departamencie Restrukturyzacji i Pomocy Publicznej MSP.

Nikt nic nie wie.

W Centrum Informacyjnym Rządu powiedziano nam, że na pewno rząd nie zajmie się chemią na najbliższym posiedzeniu Rady Ministrów, ale niewykluczone, że dokument już znajduje się w kancelarii premiera. Skierowano więc nas do departamentu prezydialnego Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Pracownik tego departamentu stwierdził jednak, że strategia restrukturyzacji sektora WSCh nie wpłynęła do kancelarii.- Proszę zwrócić się do wiceministra Andrzeja Szarawarskiego, reprezentującego wnioskodawcę, czyli MSP - odesłał nas nie chcący ujawniać nazwiska pracownik departamentu. Nadzieja, że sprawa wreszcie się wyjaśni, prysła jednak szybko.- Wróciłem niedawno z urlopu. Muszę się zorientować w sytuacji. Proszę zadzwonić jutro - stwierdził wiceminister Szarawarski.

Ministerialne tropy

Odpowiedź następnego dnia brzmiała:- Do mnie jeszcze nic nie wpłynęło, ale więcej na pewno wie wiceminister Tadeusz Soroka, który jest odpowiedzialny za branżę chemiczną - poinformował Andrzej Szarawarski.Całodzienne próby skontaktowania się z wiceministrem Soroką nie przyniosły rezultatu. Następnego dnia trop się urwał.- Minister jest bardzo zajęty i nie może dzisiaj rozmawiać - powiedziano nam w sekretariacie Tadeusza Soroki. Co się więc dzieje z programem dla sektora chemicznego? Nie udało się nam dowiedzieć.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: MSP | rząd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »