PZU pomoże LOT odbić się od ziemi

Narodowy przewoźnik - LOT, kierowany przez Marcina Piroga, ratuje się wyprzedażą majątku. Pod młotek miała pójść nawet główna siedziba wyceniana na 100-120 mln zł, ale zabrakło chętnych.

Narodowy przewoźnik - LOT, kierowany przez Marcina Piroga, ratuje się wyprzedażą majątku. Pod młotek miała pójść nawet główna siedziba wyceniana na 100-120 mln zł, ale zabrakło chętnych.

Na ratunek pospieszył narodowy ubezpieczyciel - PZU, pod wodzą Andrzeja Klesyka. Razem powołają spółkę, która odkupi biurowiec - pisze "Puls Biznesu".

Z informacji gazety wynika, że spółka zajmie się zarządzaniem nieruchomością, a LOT będzie jej płacił ratę dzierżawną za korzystanie z biurowca, który pozostanie pośrednio pod kontrolą skarbu państwa, więc będzie pewność, iż wysokość opłat się nie zmieni.

Przedstawiciele LOT i PZU odmawiają komentarza w tej sprawie. Natomiast według resortu skarbu, nie jest jeszcze przesądzone, kto będzie partycypował w spółce. "Będzie nim firma, która złoży najkorzystniejszą ofertę" - mówi "PB" Zdzisław Gawlik, wiceminister skarbu odpowiedzialny za LOT. O tym więcej dziś na łamach "Pulsu Biznesu".

Reklama
INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: PZU SA | PLL LOT | Ziemia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »