PZU Życie może finansować KGT

Operator Internetu Pro Futuro może być włączony do Krajowej Grupy Telekomunikacyjnej - konkurenta TP SA tworzonego z inicjatywy MSP. W tej grze karty rozdawać może PZU Życie. Ireneusz Nawrocki, prezes ubezpieczyciela, zna e-providera od podszewki.

Operator Internetu Pro Futuro może być włączony do Krajowej Grupy Telekomunikacyjnej - konkurenta TP SA tworzonego z inicjatywy MSP. W tej grze karty rozdawać może PZU Życie. Ireneusz Nawrocki, prezes ubezpieczyciela, zna e-providera od podszewki.

Do Krajowej Grupy Telekomunikacyjnej może trafić provider internetu - Pro Futuro. KGT, bo tak roboczo nazywa się alternatywny dla TP SA operator telekomunikacyjny, jest tworzony z inicjatywy Wiesława Kaczmarka, ministra skarbu z zasobów kontrolowanych przez MSP. Włączenie do grupy Pro Futuro to pomysł jednego z koordynatorów projektu KGT - Ireneusza Nawrockiego, prezesa PZU Życie i szefa rady nadzorczej Polskich Sieci Elektroenergetycznych (właściciela Tel-Energo).

Rozważane są dwie możliwości - przejęcie Pro Futuro przez Tel-Energo lub inwestycja trzech funduszy zarządzanych przez PZU NFI w tego internetowego providera. Jeżeli dojdzie do realizacji tej drugiej opcji, może to oznaczać, że do finansowania telekomunikacyjnych aspiracji MSP zostanie wykorzystany kapitał grupy PZU.

Reklama

- W konsolidacji aktywów telekomunikacyjnych MSP i budowie konkurenta dla TP SA, minister skarbu będzie potrzebować solidnego zaplecza kapitałowego. Nikt nie ma wątpliwości, że grupa PZU takie posiada - sugeruje analityk jednego z banków inwestycyjnych.

Nowy prezes, nowe szanse

Ireneuszowi Nawrockiemu może zależeć na włączeniu do KGT Pro Futuro z innego jeszcze powodu. Prezes PZU Życie był wcześniej szefem NFI Jupiter, a Pro Futuro - najważniejszą inwestycją funduszu i oczkiem w głowie jego szefów. NFI Jupiter zainwestował do tej pory w tę spółkę 120 mln zł i kontroluje ponad 75 proc. akcji.

Wczoraj szefem spółki PZU NFI Management został Janusz Pałucki - zapewne dzięki rekomendacji Ireneusza Nawrockiego. Przed przejściem do grupy PZU obaj panowie współpracowali ze sobą (jako prezes i wiceprezes) w NFI Jupiter. Po tym ruchu kadrowym prezesowi PZU Życie łatwiej może przyjść realizacja inwestycji w Pro Futuro.

Według nieoficjalnych informacji, ten projekt jest już od pewnego czasu analizowany w PZU NFI - fundusze przez niego zarządzane miałyby dokapitalizować internetowego providera obejmując około 15 proc. akcji spółki.

- Dopiero nastąpiła zmiana składu zarządu spółki, trudno więc mówić o nowych inwestycjach. Wcześniej nie rozważaliśmy zaangażowania w Pro Futuro - mówi Anna Ludwiniak, rzecznik PZU NFI Management.

Do inwestycji PZU NFI w providera może dojść, jeśli Pro Futuro nie zostanie przejęte przez Tel-Energo. Od dobrych kilku miesięcy rynek spekuluje na temat takiego aliansu.

- Współpracujemy z Tel-Energo i nie wykluczamy, że to może doprowadzić do aliansów kapitałowych, o ile będzie korzystne dla obu stron - powiedział w styczniu w rozmowie z ăPBÓ Jarosław Plisz, prezes Pro Futuro.

Zaznaczył wówczas, że dużo bardziej zaawansowane negocjacje spółka prowadzi jednak z zagranicznym inwestorem branżowym. Według informacji PB, mają one małe szanse na powodzenie ze względu na sytuację na rynku telekomunikacyjnym w całej Europie oraz wygórowaną cenę za Pro Futuro. Dla Tel-Energo - operatora drugiej co do wielkości (po TP SA) i jednej z najnowocześniejszych sieci szkieletowej w Polsce - cena nie musi być wielką przeszkodą.

Tyle za, ile przeciw

Tel-Energo przejmując Pro Futuro pozyskałoby dla swoich usług sieć sprzedaży bezpośrednio do klientów końcowych. Alians ze spółką dystrybucyjną był już planowany od kilku lat. Wcześniej operator związał się z portalem Arena zakładając E-connections. Jednak sprawa zakończyła się skandalem, a ze współpracy nic nie wyszło. Teraz dodatkowym argumentem dla aliansu Tel-Energo z Pro Futuro może być to, że spółka zasiliłaby internetowym ramieniem grupę KGT.

Wygląda jednak na to, że jednym z argumentów do ewentualnych inwestycji w Pro Futuro są cele dawnego menedżmentu NFI Jupiter.

- Problem w tym, że Pro Futuro samo wyceniało się na 30 tys. zł za akcję, ostatecznie schodząc do 27,5 tys. zł. Tymczasem zdaniem potencjalnych inwestorów nie jest warte więcej niż 10 tys. zł za akcję. Tak tę spółkę wycenili analitycy ze strony Tel-Energo. Przy takich rozbieżnościach trudno spodziewać się racjonalnie wytłumaczalnego kompromisu - mówi osoba związana z negocjacjami.

Pro Futuro opiera się na tak wysokiej wycenie akcji (wartościującej spółkę na poziomie 214,5-234 mln zł), gdyż ich wartość w księgach NFI Jupiter wynosi około 20 tys. zł za walor (co daje około 156 mln zł za całą firmę). Gdyby więc Tel-Energo bądź inny inwestor objął je poniżej tej ceny, Jupiter musiałby odnotować stratę.

- To zaś osłabiłoby pozycję Ireneusza Nawrockiego w menedżmencie grupy PZU, gdyż oznaczałoby, że jako prezes Jupitera dokonywał złych inwestycji - uważa nasz informator.

Błędne założenia

Sens wejścia Tel-Energo do Pro Futuro przy tak wysokiej cenie podważają też inne czynniki, w tym wysokie koszty i wyniki tej spółki - jedynie niespełna 5 mln zł przychodów w 2001 r., podczas gdy jej największy konkurent, Crowley Data Poland, odnotował dwa razy większe wpływy przy podobnym zaangażowaniu inwestycyjnym. Nasi informatorzy wskazują też na błędne założenia w biznesplanie: brak istotnych inwestycji w zakresie technologii (głównie światłowodowej), nierealne plany pozyskania klientów, za niska stopa dyskontowa przyjęta w modelu spółki.

- Najważniejszy argument za inwestycją Tel-Energo w Pro Futuro, pozyskanie dystrybutora usług do klientów końcowych, też wkrótce przestanie mieć znaczenie. Tel-Energo bowiem przygotowuje się do wdrożenia technologii umożliwiającej świadczenie usług odbiorcom bezpośrednio, bez pośrednictwa spółek typu Pro Futuro - przekonuje nasz rozmówca.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: PZU SA | życia | zyciem | pro | operator | MSP | żyły
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »