Ropa wciąż na fali - niepomyślne dane nie przeszkodziły we wzrostach

Po tym jak we wtorek ceny czarnego surowca nieco spadły, dziś ropa znów była na topie. Wczoraj ceny kontraktów na Brent rosły o 3 proc., z kolei te dotyczące ropy WTI zyskiwały ponad 5 proc. W zwyżkach nie przeszkodziły nawet dane o rosnących szybciej od prognoz zapasach surowca za oceanem.

Po tym jak we wtorek ceny czarnego surowca nieco spadły, dziś ropa znów była na topie. Wczoraj ceny kontraktów na Brent rosły o 3 proc., z kolei te dotyczące ropy WTI zyskiwały ponad 5 proc. W zwyżkach nie przeszkodziły nawet dane o rosnących szybciej od prognoz zapasach surowca za oceanem.

Najważniejszą dla rynków publikacją były w środę dane o zapasach ropy w Stanach Zjednoczonych. Wzrosły one o 3,9 mln baryłek, co jest wynikiem nieco wyższym od oczekiwań na poziomie 3,5 mln baryłek. To jednak i tak znacznie słabszy wzrost niż przed tygodniem, kiedy to przyrost zapasów wyniósł 10,4 mln baryłek. Pomimo nieprzychylnych danych, po ich publikacji baryłka ropy Brent notowanej na giełdzie paliw w Londynie wzrosła do 41 dolarów za baryłkę, by potem minimalnie spaść poniżej tego poziomu.

Surowiec jest obecnie notowany na najwyższych poziomach od grudnia ubiegłego roku. Jednym z powodów takiego stanu rzeczy są spekulacje odnośnie możliwości zamrożenia poziomu wydobycia czarnego złota w krajach z kartelu naftowego OPEC (wcześniej taką decyzję podjęli już przedstawiciele Arabii Saudyjskiej i Rosji), a także przerwy w dostawach z Iraku i Nigerii. Innym bodźcem do wzrostów są informacje napływające ze Stanów Zjednoczonych. W USA spada bowiem liczba eksploatowanych odwiertów ropy naftowej - ich liczba spadła z 400 w zeszłym tygodniu do 392 w obecnym. Był to już jedenasty z kolei tydzień spadku eksploatowanych odwiertów i jednocześnie najniższa ich liczba od grudnia 2009 roku.

Reklama

Wszystkie te przesłanki sprawiły, że inwestorzy uwierzyli w kontynuację odbicia cen surowca. Dane z londyńskiej ICE wskazują, że liczba pozycji otwartych przez fundusze, które stawiają na wzrosty cen ropy wzrosła do najwyższych poziomów w historii.

Rajd na cenach ropy trwa od połowy stycznia. Zarówno Brent, jak i West Texas Intermediate wyceniane były wówczas poniżej 30 dolarów za baryłkę. Od tamtego ich wartość wzrosła o ok. połowę.

Paweł Grubiak

Superfund.pl
Dowiedz się więcej na temat: ropa naftowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »