Rosja chce zaostrzyć kontrolę finansów

Rosja ma opinię finansowego raju, gdzie nikt nie kontroluje przepływu miliardów dolarów. Ale nie do końca tak jest - kilka miesięcy temu Rosja stała się członkiem FATF (organizacji zwalczającej pranie pieniędzy) i ma zamiar zaostrzyć swoje przepisy dotyczące kontroli finansów firm i osób prywatnych.

Jednak myliłby się ten, kto pomyślałby, że teraz zwiększy się kontrola państwa nad obrotem pieniędzmi. Władze i służby specjalne tak naprawdę wiedzą wszystko. Przed rokiem, gdy prezydenta Władimira Putina zapytano o tajemnicę bankową w Rosji, zamyślił się głęboko i powiedział: A ona kiedykolwiek u nas istniała?

Ale formalnie specjalny komitet ds. kontroli finansowej zgłosił dopiero teraz poprawki do kodeksu karnego, z których wynika, że chce on dostawać informacje od banków, agencji nieruchomości, a w przyszłości być może nawet od adwokatów i notariuszy na temat każdego kontraktu i przelewu pieniędzy. Gazety zaczęły pisać o kontroli totalnej i finansowych represjach.

Reklama

Ale to nie do końca tak - obecnie prawo też jest surowe, a jednak za granicę nielegalnie wypływają dziesiątki miliardów dolarów i mało kto płaci podatki. Jak pokazuje przykład koncernu Jukos, żelazne, bezpardonowo wykonywane prawo to dzielić się z decydentami i nie finansować opozycji.

RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: pranie pieniędzy | chciał | Rosji | Rosja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »