Rynki spokojne przed świętami

Koniec tygodnia przyniesie zapewne uspokojenie na rynku eurodolara, gdyż zarówno rynki w Europie, jak i w USA są dziś zamknięte z powodu świąt, a w takich warunkach trudno oczekiwać, by mogły mieć miejsce poważniejsze ruchy. Oczywiście płytszy rynek sprzyja większej zmienności, jednak w przypadku gdy najwięksi gracze znajdują się poza rynkiem nie spodziewałbym się ani wzmożonej podaży, ani popytu, zwłaszcza, że silny ruch mamy już za sobą.

Koniec tygodnia przyniesie zapewne uspokojenie na rynku eurodolara, gdyż zarówno rynki w Europie, jak i w USA są dziś zamknięte z powodu świąt, a w takich warunkach trudno oczekiwać, by mogły mieć miejsce poważniejsze ruchy. Oczywiście płytszy rynek sprzyja większej zmienności, jednak w przypadku gdy najwięksi gracze znajdują się poza rynkiem nie spodziewałbym się ani wzmożonej podaży, ani popytu, zwłaszcza, że silny ruch mamy już za sobą.

Inwestorzy krajowi nie mają dziś jednak wolnego, gdyż pomimo iż mamy Wielki Piątek rynki krajowe działają, a na dodatek GUS zaplanował na dzień dzisiejszy publikację wyników inflacji netto za styczeń i luty. Ten miernik inflacji pokazuje wzrost kosztów dla konsumentów bez uwzględnienia towarów o największej zmienności cen, a więc paliw oraz żywości, dzięki czemu lepiej obrazuje napięcia w gospodarce krajowej, wygładzając nieco wpływ czynników ogólnoświatowych, na które polityka RPP nie ma w zasadzie wpływu. Oczekiwania rynkowe, co do inflacji netto w lutym kształtują się na poziomie 2,7% r/r, a więc 1 pp powyżej wyniku styczniowego, jednak należy pamiętać, że dane za styczeń na poziomie 1,7% zostaną dziś zrewidowane, a to oznacza, że jej wzrost będzie kolejnym dowodem na coraz wyższe tempo inflacji w Polsce.

Reklama

Dzisiejsze dane z Polski są ostatnią szansą przyjrzenia się poziomowi cen w Polsce przed zaplanowaną na środę decyzją RPP w sprawie stóp procentowych. Co prawda również w środę poznamy jeszcze dynamikę sprzedaży detalicznej oraz stopę bezrobocia, a więc czynniki warunkujące przyszłą inflację, jednak pokażą one raczej siłę polskiej gospodarki i ewentualnie skalę zagrożeń inflacyjnych. Być może dzisiejsze informacje skłonią w końcu inwestorów do jeszcze jednej fali zakupów złotówek za euro, co pozwoliłoby kursowi EURPLN jeszcze raz przetestować obszar 3,50-3,51. Taki scenariusz jest możliwy, jednak raczej senna sesja ze względu na nieobecność sporej części inwestorów może być pretekstem do odłożenia poważniejszych decyzji na wtorek i środę.

Krzysztof Gąska

FMCM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »