Sesja w poczekalni

Piątkowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie zostały właściwie w całości podporządkowane zachowaniu innych rynków, których energia została skierowana w senne oczekiwanie na godzinę 16:00 i wystąpienie Janet Yellen w Jackson Hole. W efekcie, po krótkiej próbie ruchu w pierwszych minutach większość rynków pogrążyła się w konsolidacjach, na którą giełda warszawska odpowiedziała korelacją i skonsolidowaniem WIG20.

Piątkowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie zostały właściwie w całości podporządkowane zachowaniu innych rynków, których energia została skierowana w senne oczekiwanie na godzinę 16:00 i wystąpienie Janet Yellen w Jackson Hole. W efekcie, po krótkiej próbie ruchu w pierwszych minutach większość rynków pogrążyła się w konsolidacjach, na którą giełda warszawska odpowiedziała korelacją i skonsolidowaniem WIG20.

Korelacja pomiędzy rynkami przetrwała do 16:00, więc niemal całość rozdania minęła na czekaniu. Pierwsze reakcje na treści zawarte w wystąpieniu Yellen wskazywały, iż rynek odczytał całość w kategoriach głosu poparcia dla podwyżki stóp procentowych, ale szybko interpretacje podążyły w stronę neutralności wystąpienia.

W istocie Yellen podkreśliła lepszą kondycję gospodarki amerykańskiej, ale nie poparła jednoznacznie podwyżki na wrześniowym posiedzeniu Federalnego Komitetu Otwartego Rynku, a głównie o to toczyła się dziś gra. Rynek utwierdził się w przekonaniu, iż najbardziej prawdopodobnym terminem kolejnej podwyżki stóp pozostaje grudzień, co trudno uznać za niespodziankę.

Reklama

W istocie, Yellen złagodziła obawy rynków wywołane ostatnio przez głosy jastrzębiego skrzydła FOMC i na rynkach akcji pojawiły się zwyżki. Po kolejnych reakcjach rynków walutowego i długu można wnioskować, iż również w tych segmentach gracze spodziewali się czegoś mocniejszego. Bilansem były wzrosty cen akcji w Europie i na Wall Street. GPW skupiła się jednak na zagrożeniu, jakiej generuje - wcześniejsza czy późniejsza - podwyżka stóp procentowych dla rynków wschodzących. W finale doszło do rozejścia się dziennych ścieżek WIG20 i indeksów z rynków rozwiniętych i dzień skończył się spadkiem WIG20 o 0,32 procent, gdy niemiecki DAX finiszował rosnąc o około 0,5 procent.

Tygodniowa strata indeksu największych spółek wyniosła 1,3 procent, ale szersza perspektywa nie uległa zmianie. WIG20 stale dryfuje na poziomach, z których daleko jest do granic dużej konsolidacji pomiędzy 2000 i 1650 pkt. Dopiero większa zmienność połączona z jednokierunkowym handlem, którego w zakończonym tygodniu było niewiele, będzie niosła poważniejsze konsekwencje techniczne.

Adam Stańczak

DM BOŚ S.A.
Dowiedz się więcej na temat: giełdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »