Sielanka na giełdach trwa w najlepsze

Ciężko dzisiaj znaleźć rynek, który zaliczył jakąś wpadkę. W zasadzie na palcach jednej ręki można wskazać na spadki w Norwegii, w Nowej Zelandii czy na kilku bardzo egzotycznych rynkach w Azji. Na całym świecie trwają silne wzrosty, które nasilają się na głównych indeksach takich jak Hang Seng, DAX czy Nasdaq. Czy rynek powinien szykować się na nową falę wzrostów?

Ciężko dzisiaj znaleźć rynek, który zaliczył jakąś wpadkę. W zasadzie na palcach jednej ręki można wskazać na spadki w Norwegii, w Nowej Zelandii czy na kilku bardzo egzotycznych rynkach w Azji. Na całym świecie trwają silne wzrosty, które nasilają się na głównych indeksach takich jak Hang Seng, DAX czy Nasdaq. Czy rynek powinien szykować się na nową falę wzrostów?

Za nami kolejne oznaki poprawiającej się globalnej sytuacji gospodarczej. Dzisiaj rano poznaliśmy zdecydowanie lepsze odczyty indeksów PMI dla sektora usług z Chin. To doprowadziło do napędzania samej machiny giełdowej od azjatyckich rynków, przechodząc przez europejskie oraz kończąc na Wall Street. W przypadku Stanów Zjednoczonych nie widać jednak tak dużych powodów do dobrych nastrojów. Niemniej trzeba wskazać, że głównym powodem odbicia jest informacja ujawniona przez Financial Times, która mówi, że 90 proc. całej umowy handlowej pomiędzy Chinami oraz Stanami Zjednoczonymi jest już gotowa. W tym tygodniu w USA ma przebywać chińska delegacja i Stany Zjednoczone oczekują, że uda się uzgodnić większość dalszych spornych kwestii. Oczywistym beneficjentem poprawy nastrojów w stosunku do potencjalnej umowy handlowej są Niemcy, ze względu na posiadanie dużej ilości fabryk w Stanach Zjednoczonych. Możliwe zniesienie większości taryf na samochody wyprodukowane w USA przyniesie również koniec problemów dla niemieckich koncernów samochodowych.

Reklama

Niemniej przy okazji warto wspomnieć o tym, że od początku tego roku nie obserwowaliśmy dużego napływu nowego kapitału przez fundusze na Wall Street. Wobec tego można podejrzewać, że kupują mniejsi inwestorzy, a obecne wzrosty to możliwy efekt "panicznego" kupowania ze strony wspomnianych funduszy. Z drugiej strony fundusze ETF dawno nie zaliczyły tak intensywnego marca pod względem zakupów na Wall Street. Niemniej przechodząc do kolejnych mieszanych informacji dla amerykańskiego rynku akcji warto wspomnieć o danych makroekonomicznych opublikowanych dzisiejszego dnia. Po pierwsze raport ADP dotyczący wzrostu zatrudnienia wypadł fatalnie w okolicach 130 tys. Spada również indeks ISM dla sektora usług, choć wciąż pozostaje powyżej granicy spowolnienia oraz ekspansji. Po godzinie 17:00 widać było wzrost na DAXie na poziomie 1,77 proc. W Stanach liderem jest Nasdaq, który zyskuje ponad 1,0 proc.

W Polsce indeks WIG20 kolejny raz przeżywa bardzo dobrą sesję. Indeks wzrósł dzisiaj ponad 1,5 proc. i melduje się kolejny raz powyżej poziomu 2400 punktów.

Michał Stajniak

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: giełdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »