Słabość, przy mizernej aktywności

Pomimo piątkowego spadku za oceanem i nienajlepszego zachowania większości giełd azjatyckich, przeważająca część parkietów naszego kontynentu rozpoczęła tydzień w niezłych nastrojach. Główne indeksy otworzyły się wprawdzie na minusach, ale szybko zaczęły odrabiać straty, w czym pomagało m.in. zachowanie kontraktów amerykańskich oraz przedpołudniowe dane makro.

Pomimo piątkowego spadku za oceanem i nienajlepszego zachowania większości giełd azjatyckich, przeważająca część parkietów naszego kontynentu rozpoczęła tydzień w niezłych nastrojach. Główne indeksy otworzyły się wprawdzie na minusach, ale szybko zaczęły odrabiać straty, w czym pomagało m.in. zachowanie kontraktów amerykańskich oraz przedpołudniowe dane makro.

Niestety, pozytywny sentyment przez większość dnia omijał nasz region. WIG20 zaczął od spadku i choć na początku też ruszył do góry, to tuż poniżej poprzedniego zamknięcia popyt oddał inicjatywę i nie udało się wyjść na plus. Indeks zaczął opadać pod własnym ciężarem przy niewielkiej aktywności, a na początku drugiej połowy sesji ruch zamarł i zaczęła się mało ciekawa konsolidacja. Zarówno zasięg horyzontu jak i wymiana były znikome. Ostatnie minuty przyniosły kolejny atak podaży, mimo że za Atlantykiem i na zachodzie nastroje się poprawiały. Notowania zakończyliśmy w efekcie nie tylko na minusach, ale jako jeden z najsłabszych rynków na kontynencie.

Niewiele pozostało z piątkowego wysiłku byków, co nie świadczy najlepiej o ich potencjale. Dodatkowe obawy budzić może to, że nie reagowaliśmy na niezłe nastroje na giełdach zachodnich, czy sygnały w postaci danych makro i wzrosty amerykańskich kontraktów. Rynek ogarnął marazm widoczny chociażby w postaci najniższych od prawie siedmiu miesięcy obrotów na WIG20. Znikoma aktywność nie jest jednak zbytnim pocieszeniem, gdyż w poprzednich kilku tego typu sytuacjach, taki układ zapowiadał przejściową stabilizację. Po sesji mamy wprawdzie co odrabiać w stosunku do innych parkietów, w tym także w naszym regionie, a brak istotniejszych danych makro może dziś sprzyjać spokojniejszym ocenom, ale o większą poprawę z tego powodu będzie trudno i na większe zmiany się nie zanosi.

Kamil Grabczuk, Jacek Buczyński

Deutsche Bank PBC
Dowiedz się więcej na temat: słabość
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »