S&P 500 czeka na Yellen, NZD przy tegorocznych szczytach

W ostatnich dniach na największych światowych parkietach obserwowaliśmy niską zmienność i brak konkretnego kierunku. Jednak wczorajsza wyprzedaż na rynku ropy, będąca odpowiedzią na raport DoE oraz obawy inwestorów, że Janet Yellen może jutro zabrzmieć jastrzębio, zachęciły inwestorów do wyraźniejszej realizacji zysków z pozycji długich na S&P 500.

W ostatnich dniach na największych światowych parkietach obserwowaliśmy niską zmienność i brak konkretnego kierunku. Jednak wczorajsza wyprzedaż na rynku ropy, będąca odpowiedzią na raport DoE oraz obawy inwestorów, że Janet Yellen może jutro zabrzmieć jastrzębio, zachęciły inwestorów do wyraźniejszej realizacji zysków z pozycji długich na S&P 500.

Po wczorajszym spadku o 0.5 proc. indeks jest blisko dolnych rejonów konsolidacji budowanej od początku sierpnia i przy rynkowej wycenie nieco przekraczającej 50 proc. szans na podwyżkę stóp w tym roku można przewidywać, że zostanie jej zasięgów aż do końca piątkowej sesji (wystąpienie Yellen zaplanowane jest już po zamknięciu handlu w tym tygodniu).

W centrum uwagi rynków będą słowa, które padną jutro podczas sympozjum w Jackson Hole, lecz dzisiejszy kalendarz makroekonomiczny na tle ostatnich dni wygląda interesująco. Przede wszystkim o 14:30 poznamy dane z USA o zamówieniach na dobra trwałego użytku za lipiec. Konsensus rynkowy zakłada, że zamówienia wzrosły w tym okresie o 0.5 proc. m/m. W kontekście niezłych danych o produkcji przemysłowej dóbr trwałego użytku i solidnego odczytu przemysłowego ISM uzasadnione jest oczekiwanie pozytywnego zaskoczenia. W tym samym momencie opublikowane zostaną tygodniowe dane o liczbie wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, które w ostatnim okresie konsekwentnie pozostają przy rekordowo niskich poziomach sugerując niezmiennie dobrą kondycję amerykańskiego rynku pracy.

Reklama

Wydaje się, że w tym środowisku amerykańska waluta ma duże szanse na kontynuację wczorajszego umocnienia. Szczególnie kursy par NZDUSD i GBPUSD wydają się być w newralgicznych miejscach. Popularne Kiwi już trzecią kolejną sesję odbija się od tegorocznego maksimum przy 0.7335. Dolar nowozelandzki zyskiwał ostatnio na fali rosnących cen mleka w proszku oraz relatywnie jastrzębiej wypowiedzi szefa RBNZ, który podkreślił, że nie widzi potrzeby gwałtownego obniżania stóp procentowych.

Dziś w odpowiedzi na wyniki ostatnich aukcji Frontera (największy eksporter mleka w proszku w Nowej Zelandii) podniosła swoją prognozę dla cen tego surowca o 50 centów na sezon, który zakończy się 31 maja 2017 roku. Taki ruch był jednak oczekiwany przez rynek więc istnieje spore ryzyko, że kupującym może zabraknąć paliwa do poprawienia tegorocznych szczytów. Z kolei GBPUSD przed dzisiejszymi danymi o sprzedaży detalicznej w Wielkiej Brytanii (12:00) odbija od górnego ograniczenia trójkąta, w którym kurs porusza się od czerwca.

Wczorajszy raport DoE przyniósł przecenę kontraktu na WTI do okolic 46.70$ za baryłkę. Zapasy w USA znowu urosły wbrew oczekiwaniom rynku, a co więcej uwagę inwestorów zwrócił również spadek popytu na benzynę, co może sugerować, że szczyt sezonu mamy już za sobą. Dzisiaj WTI nieco odrabia straty poruszając się przy 46.80$. Swój udział w zaplanowanym na koniec września nieformalnym spotkaniu OPEC w Algierii zapowiedział minister ropy Iraku. Dużo wskazuje na to, że wobec słabej sytuacji fundamentalnej, to właśnie plotki i doniesienia przed tym wydarzeniem są największą szansą dla cen "czarnego złota".

Jacek Bakoński

mForex.pl
Dowiedz się więcej na temat: giełdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »