Na konferencji prasowej w Oslo po ceremonii wręczenia Pokojowej Nagrody Nobla Unii Europejskiej szef włoskiego rządu podkreślił: - Ja nie odszedłem. Tak skomentował serię spadków na mediolańskiej giełdzie, największych tego dnia w Europie, oraz wzrost spreadu włoskich obligacji, czyli różnicy w rentowności w porównaniu z nisko oprocentowanymi obligacjami niemieckimi. Spread wzrósł do 360 punktów bazowych, podczas gdy kilka dni wcześniej był poniżej 300 punktów.
Premier Monti podczas pierwszego spotkania z dziennikarzami od ogłoszenia w sobotę jego decyzji o dymisji zaraz po uchwaleniu budżetu oświadczył też: - Jestem pełen wiary w to, że bez względu na to, jaki rząd powstanie we Włoszech po wyborach, będzie on wysoce odpowiedzialny, zorientowany na Unię Europejską i że będzie dalej podejmował ogromne wysiłki.
Ponadto profesor Monti złożył zapewnienie, że jego rząd pracuje normalnie i będzie pełnił zwyczajne funkcje administracyjne także po tym, gdy prezydent Giorgio Napolitano rozwiąże parlament i rozpisze wybory. - Dlatego też rynki nie powinny obawiać się próżni decyzyjnej we Włoszech - ocenił.
Powiedział też, że "Włosi są dojrzali i nie są gotowi uwierzyć w łatwe obietnice". - Włosi nie są głupi - dodał.
- Nie wątpię w to, że Włochy będą dalej bardzo aktywnym protagonistą, zaangażowanym w budowę zjednoczonej Unii Europejskiej - oświadczył premier. Jego zdaniem podczas tej pracy trzeba uważać na niebezpieczeństwo "nawrotu populizmu".
- Ryzyko populistycznych ciągot w polityce gospodarczej i wobec UE istnieje w każdym kraju - mówił Monti. Podkreślił również, że tego typu pokus należy uniknąć podczas zbliżającej się kampanii wyborczej we Włoszech.
Pytany zaś o możliwość kandydowania w wyborach, które odbędą się prawdopodobnie w lutym, premier odparł: - Nie rozważam tej kwestii. Zwłaszcza w tej fazie wszystkie moje wysiłki są skoncentrowane na wypełnieniu misji w czasie, który pozostał i który wydaje się ograniczony, ale wymaga tego, by mocno przyłożyć się do pracy, i dużo energii, także z mojej strony.
W sobotę ogłoszono oficjalnie, że Monti podjął decyzję o złożeniu "nieodwołalnej" dymisji zaraz po uchwaleniu budżetu, co ma nastąpić w najbliższych tygodniach. Premier wyjaśnił prezydentowi Giorgio Napolitano, że nie widzi dalszej możliwości pełnienia funkcji w związku z postawą centroprawicowego ugrupowania Lud Wolności Silvio Berlusconiego, które wycofało poparcie dla rządu. Jednocześnie Berlusconi zapowiedział, że będzie ponownie kandydatem na premiera.
Sprawdź bieżące notowania indeksów światowych na stronach BIZNES INTERIA.PL
Wasze komentarze (2)
Dodaj komentarz~kopol -
tylko 6%? toną w największych długach
~KSNDR -
oj, tam się może polać krew :( W partii BerluSKONANEGO nie ma ani Ludu ani Wolności.