Spadkobiercy Marka Sella przejmują antywirusa

Znów zamieszanie wokół MKS, producenta legendarnego programu. Kończy się spór spadkobierców o profity z programu mks_vir. Ale w spółce wrze.

Znów zamieszanie wokół MKS, producenta legendarnego programu. Kończy się spór spadkobierców o profity z programu mks_vir. Ale w spółce wrze.

Nieżyjący od trzech lat Marek Sell niebawem przestanie figurować w Krajowym Rejestrze Sądowym jako właściciel spółki MKS produkującej legendarny program antywirusowy mks_vir. To wynik porozumienia osób ubiegających się o spuściznę po nim.

Czworo małżeńskich dzieci Marka Sella, w imieniu której występuje syn Mateusz, obejmie dwie trzecie udziałów firmy. Reszta przypadnie dwojgu dzieci pozamałżeńskich reprezentowanych przez matkę Annę Szczęsną-Sell (wcześniej Rosochacką, nazwisko zmieniła po śmierci Marka Sella).
- Czekamy tylko na uprawomocnienie postanowienia sądu cofającego zabezpieczenie spadku przez komornika - informuje Mateusz Sell.

Reklama

Skok przez bramę

Dzień przed decyzją sądu o cofnięciu zabezpieczenia w spółce zaczęło się zamieszanie. Prezes Franciszek Kędzierski zwolnił dyscyplinarnie cztery osoby.
- Były ku temu powody. Dla dobra spółki ich nie ujawnię - mówi enigmatycznie Franciszek Kędzierski.

Spadkobiercy są przeciw.
- Zwolnieni są mile widziani. Gdy zarząd się zmieni, zostaną zatrudnieni ponownie - zapowiada Sylwester Biernacki, pełnomocnik Mateusza Sella.

Tego samego dnia inni pracownicy mieli problemy z opuszczeniem biura. Przedstawiciele spadkobierców chcieli sprawdzić, czy nie wynoszą oni majątku firmy. Wezwali policję. Zanim przyjechała, część osób przeskoczyła przez bramę.

W dniu, w którym obradował sąd, reprezentanci dzieci Marka Sella do siedziby firmy nie wpuścili 12 pracowników (tych samych, którym dzień wcześniej utrudniali wyjście). Ci wezwali policję, by - jak twierdzą - wziąć rzeczy osobiste. Potem pracownicy ci rozwiązali umowy z MKS.

Przymusowy zarząd

Prezes Franciszek Kędzierski podał się do dymisji. Za zgodą spadkobierców, w 2005 r. na stanowisko mianował go Kamil Kaczanowski, który zarządza udziałami Marka Sella z upoważnienia komornika, wyznaczonego przez sąd dla zabezpieczenia spadku. Wcześniej, w wyniku sporu pomiędzy spadkobiercami, faktyczną kontrolę nad spółką przejął Włodzimierz B., który kierował nią od 1997 r., na długo przed śmiercią Marka Sella.

Dzieci zmarłego zarzucają mu, że po śmierci ich ojca zawarł niekorzystne umowy handlowe z Arcabitem, którego prezesem była jego żona Iwona, a współwłaścicielką córka Monika. MKS miała zobowiązać się do zaprzestania samodzielnej działalności na rynku antywirusów. Arcabit wypuścił zaś na rynek program antywirusowy ArcaVir, który wedle spadkobierców Marka Sella ma być oparty na kodzie mks_vir. Sprawa jest w prokuraturze.

Kroki prawne przeciwko Arcabitowi ze strony MKS pilotował ustępujący prezes Franciszek Kędzierski. Pod jego rządami spółka MKS weszła na nowy dla niej rynek zabezpieczeń sprzętowych. Pomimo konfliktu ze spadkobiercami podkreśla, że dla klientów ważne jest teraz tylko to, że program mks_vir działa i aktualizowane są szczepionki antywirusowe.

Kamil Kosiński

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: firmy | spadkobierca | zamieszanie | Marek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »