Spokojne zakończenie nerwowego tygodnia

Piątek przyniósł uspokojenie nastrojów na giełdach. W Warszawie tradycyjnie większe ruchy obserwowano w ostatniej godzinie w związku z wygasaniem kontraktów terminowych.

Piątek przyniósł uspokojenie nastrojów na giełdach. W Warszawie tradycyjnie większe ruchy obserwowano w ostatniej godzinie w związku z wygasaniem kontraktów terminowych.

Przebieg piątkowej sesji na warszawskim parkiecie pozwolił inwestorom odpocząć po ostatnich nerwowych chwilach. Przez większą część dnia działo się niezbyt wiele. Rozpiętość wahań indeksu największych spółek sięgała zaledwie 13 punktów. Na otwarciu wskaźniki zyskiwały po 0,3 proc., za wyjątkiem mWIG40, który zaczął od zwyżki o 0,6 proc. Później jednak doszlusował do pozostałych, zaś sWIG80 zaczął wykazywać niewielką słabość, z trudem utrzymując się w okolicach czwartkowego zamknięcia. W południe WIG20 także zaliczył chwilowy spadek pod kreskę, ale szybko tę stratę odrobił.

Reklama

Przepychanka między bykami a niedźwiedziami toczyła się wciąż w wyznaczonym do południa zakresie i nie miała większych konsekwencji dla obrazu rynku.

W gronie blue chipów największą stabilnością charakteryzowały się akcje Cyfrowego Polsatu, zwyżkujące o około 2 proc., Lotosu, notowane 1 proc. powyżej poziomu z czwartkowego fixingu i PKO, zyskujące również około 1 proc. Znacznie mniej zdecydowani byli inwestorzy w przypadku papierów KGHM i PKN Orlen. Po początkowej zwyżce o 1 proc. w ciągu dnia oddały one zyski. W przeciwnym kierunku podążały walory Tauronu, które po porannej niewielkiej przecenie po południu szły w górę o ponad 1 proc. Stopniowo skalę wzrostu zwiększały też papiery PZU, zyskujące pod koniec dnia 2,5 proc.

Na głównych europejskich parkietach byki poczynały sobie nieco bardziej odważnie, jednak i tam zmiany indeksów nie były rewolucyjne. Na otwarciu wskaźniki w Paryżu, Londynie i Frankfurcie zyskiwały po około 0,7 proc., a w ciągu dnia zwiększyły skalę zwyżki do około 1 proc. W pierwszej części dnia widać było niewielką słabość na najbardziej ryzykownych rynkach. Na minusie były wskaźniki w Madrycie, Stambule, Atenach, Bukareszcie i Sofii. Do końca dnia sytuacja ta utrzymała się na trzech ostatnich. Po prawie 3 proc. zyskiwały indeksy w Rydze i Tallinie.

Danych makroekonomicznych było dziś bardzo niewiele i nie wywierały żadnego wpływu na nastroje inwestorów. Warto jedynie zwrócić uwagę na sięgającą 6,4 proc. inflację na poziomie producentów w Niemczech oraz kolejną podwyżkę stopy rezerw obowiązkowych w Chinach. W najbardziej newralgicznych kwestiach informacje były zróżnicowane. Kadafi w reakcji na działania ONZ wstrzymał działania zbrojne. Z kolei agencja Standard & Poor’s kolejny raz obniżyła rating Bahrajnu, zaś Japonia poinformowała, że sytuacja w elektrowni Fukushima jest gorsza niż wcześniej oceniano. Jedynie wiadomość z Libii spowodowała krótkotrwały wzrost indeksów i spadek cen ropy naftowej.

Większy ruch na warszawskim parkiecie zrobił się tuż po godzinie 16.00. Po wyskoku i ustanowieniu maksimum dnia WIG20 szybko wrócił w okolice czwartkowego zamknięcia. Ostatecznie indeks największych spółek zyskał 0,8 proc., WIG wzrósł o 0,6 proc., mWIG40 o 0,01 proc., a sWIG80 o 0,14 proc. Obroty wyniosły 1,7 mld zł.

KOMENTARZ PRZYGOTOWAŁ

Roman Przasnyski, Open Finance

Open Finance
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »