Spokojnie na rynku ropy naftowej

Początek bieżącego tygodnia na rynkach finansowych upływa pod znakiem reakcji na wynik drugiej tury wyborów prezydenckich we Francji. Wyraźna przewaga umiarkowanego w poglądach Emmanueal Macrona nie była dla inwestorów niespodzianką, dlatego trudno było doszukiwać się entuzjastycznej reakcji na ten fakt, czy to na rynkach akcji, czy też na rynkach walutowych i surowcowych. Po pierwszym optymistycznym akcencie, notowania indeksów akcji skierowały się w dół, eurodolar zakończył wczorajszą sesję na sporym minusie, a wzrost wartości USD hamował próby wzrostów cen surowców.

Początek bieżącego tygodnia na rynkach finansowych upływa pod znakiem reakcji na wynik drugiej tury wyborów prezydenckich we Francji. Wyraźna przewaga umiarkowanego w poglądach Emmanueal Macrona nie była dla inwestorów niespodzianką, dlatego trudno było doszukiwać się entuzjastycznej reakcji na ten fakt, czy to na rynkach akcji, czy też na rynkach walutowych i surowcowych. Po pierwszym optymistycznym akcencie, notowania indeksów akcji skierowały się w dół, eurodolar zakończył wczorajszą sesję na sporym minusie, a wzrost wartości USD hamował próby wzrostów cen surowców.

Z umiarkowaną reakcją inwestorów mieliśmy do czynienia także na rynku ropy naftowej. W pierwszych godzinach poniedziałkowej sesji cena tego surowca rosła, jednak szybko ta zwyżka została zniwelowana. W rezultacie, zarówno notowania europejskiej ropy naftowej Brent, jak i ceny amerykańskiej ropy West Texas Intermediate, zakończyły poniedziałkową sesję praktycznie neutralnie.

Negatywnie na ceny ropy naftowej wpływały informacje o handlu zagranicznym Chin, które pokazały, że import surowców do tego kraju wyhamował. W przypadku ropy naftowej, kwietniowy import wyniósł około 8,37 mln baryłek dziennie, czyli o 9 proc. mniej niż w marcu. Warto jednak pamiętać, że w ujęciu rdr był to już wzrost o 5,5 proc., a wynik z marca bieżącego roku był rekordowy.

Reklama

Tymczasem w próbach wsparcia notowań ropy naftowej nie poddaje się OPEC. Wczoraj przedstawiciele Arabii Saudyjskiej zaznaczyli, że kartel zrobi "cokolwiek jest konieczne", aby doprowadzić do równowagi na globalnym rynku ropy naftowej. W opinii Saudyjczyków, którzy są nieformalnymi liderami we wszelkich decyzjach w ramach OPEC, może to oznaczać nie tylko przedłużenie porozumienia dotyczącego limitów produkcji ropy na drugą połowę bieżącego roku, ale nawet rozszerzenie obowiązującego porozumienia na 2018 rok. Na razie jednak te deklaracje pozostają mało konkretne, dlatego inwestorzy wyczekują wyników spotkania krajów OPEC, zaplanowanego na 25 maja, podczas którego mają zostać podjęte ostateczne decyzje. Do tej pory presja sprzedających na rynku ropy naftowej może się utrzymać.

Paweł Grubiak

Superfund.pl
Dowiedz się więcej na temat: rynek ropy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »