Środa będzie kolejnym dniem stabilizacji złotego

Złoty odrobił wczoraj część poniesionych w poniedziałek strat. Inwestorom nie przeszkodziło w tym zbytnio zamieszanie wokół osoby Romana Giertycha, gdyż jak można się było tego spodziewać sytuacja została szybko zażegnana pokazując, że trwałość obecnej koalicji jest kluczowa.

Złoty odrobił wczoraj część poniesionych w poniedziałek strat. Inwestorom nie przeszkodziło w tym zbytnio zamieszanie wokół osoby Romana Giertycha, gdyż jak można się było tego spodziewać sytuacja została szybko zażegnana pokazując, że trwałość obecnej koalicji jest kluczowa.

Rynek krajowy:

Dla uczestników rynku ważniejsza okazała się sytuacja na zagranicznych rynkach finansowych, gdzie mieliśmy odreagowanie po ostatnich dniach pełnych emocji. W górę poszły giełdowe indeksy (zwłaszcza te w Azji), a na wartości nieco stracił japoński jen po jego wcześniejszym silnym wzroście wywołanym zamykaniem spekulacyjnych pozycji opartych o strategię carry-trade. W efekcie po południu za jedno euro płacono średnio 3,8950 zł, a za dolara 2,97 zł.

Dzisiaj rano złoty otworzył się bez większych zmian. Niepewność wprowadza ponownie nieco mocniejszy jen i niewielkie spadki na japońskiej giełdzie (nie zostały one potwierdzone przez zachowanie się parkietów w Chinach i Hong Kongu). Nie wydaje się jednak, aby był to mocny impuls mogący wywołać kolejna falę wyprzedaży.

Reklama

Tym samym kontynuacja stabilizacji na rynkach naszego regionu w ciągu najbliższych dni jest prawdopodobna. Wyrwać nas z niej mogą dopiero jutrzejsze informacje z Europejskiego Banku Centralnego - utrzymanie "jastrzębiej" retoryki przez J.C.Tricheta mogłoby zaszkodzić giełdowym parkietom.

Z istotnych informacji warto będzie zwrócić uwagę na wyniki przetargu 2-letnich obligacji OK0709, które poznamy w południe. Niewielka oferta (1,0 mld zł) powinna zostać jednak bez większego problemu domknięta, a popyt może kilkukrotnie przewyższyć podaż. Sporo optymizmu może wnieść także ranna wypowiedź wiceminister finansów Katarzyny Zajdel-Kurowskiej, której zdaniem wzrost PKB w I kwartale b.r. może wynieść 7 proc. r/r, a w całym 2007 r. około 6,3 proc. r/r.

Dodała, iż nie ma przesłanek, aby Polska nie miała spełnić kryterium fiskalnego w 2009 r., a w tym roku deficyt sektora finansów publicznych może spaść do 3,2-3,3 proc. PKB. Spodziewalibyśmy się dzisiaj spokojnej sesji, chociaż ewentualny spadek EUR/PLN w okolice 3,8850 zł warto będzie wykorzystać do zakupów wspólnej waluty na średni termin. Z kolei USD/PLN powinien pozostawać w paśmie 2,9550-2,9800 zł.

Rynek międzynarodowy:

Wtorek przyniósł nieznaczne osłabienie się dolara, jeżeli spojrzymy na zbiorczy US Dollar Index odzwierciedlający jego relację względem 6 głównych walut. I tak "zielony" stracił względem euro, funta, kanadyjskiego dolara i szwedzkiej korony, a zyskał wobec jena oraz szwajcarskiego franka.

Z publikowanych wczoraj informacji warto zwrócić uwagę na zaskakującą rewizję danych o kosztach i wydajności pracy w I kwartale. W pierwszym przypadku wzrosły one do 6,6 proc. kw/kw z wcześniejszych 1,7 proc. kw/kw, a drugim odczyt pozostał na poziomie 1,6 proc. kw/kw.

Jeżeli zestawimy je z wcześniejszymi informacjami na temat inflacji bazowej CPI w styczniu i skumulowanych wydatków konsumenckich (PCE Core) za ten sam okres, to może się okazać, że ewentualna obniżka stóp procentowych przez FED w perspektywie najbliższych kwartałów nie będzie tak prostą sprawą i może jeszcze bardziej odwlec się w czasie.

Warto przy tym dodać, że obecny szef FED nie podziela pesymizmu swojego poprzednika, który stwierdził wczoraj, że ocenia prawdopodobieństwo recesji w amerykańskiej gospodarce w końcu roku na 33 proc. Najgorszą kombinacją będzie jednak ta, w której tempo wzrostu gospodarczego spada, a presja inflacyjna utrzymuje się na wysokim poziomie, gdyż znacznie komplikuje proces podejmowania decyzji przez bank centralny.

Dzisiaj warto będzie zwrócić uwagę na wieczorne wystąpienie Michaela Moskowa z FED o godz. 19:00, a także publikowaną godzinę później tzw. Beżową Księgę FED, czyli okresowy raport o stanie amerykańskiej gospodarki bazujący na raportach z poszczególnych okręgów.

Poza tym inwestorzy będą się przygotowywać na jutrzejsze informacje z Europejskiego Banku Centralnego. O ile kwestia podwyżki stóp procentowych do 3,75 proc. jest w zasadzie przesądzona, o tyle treść późniejszego wystąpienia szefa J.C.Tricheta pozostaje zagadką. Opublikowane wczoraj dane o wzroście PKB w IV kwartale (II rewizja) nie zaskoczyły, ale styczniowa dynamika sprzedaży detalicznej nie była zadowalająca (kłaniają się tutaj "kulejące" przez podwyżkę stawek VAT, Niemcy).

Analiza techniczna EUR/USD sugeruje możliwość pojawienia się ruchu w górę w perspektywie najbliższych godzin. Wczoraj przez większą część notowań poruszaliśmy się w paśmie 1,3090-1,3140, a dzisiaj rano o godz. 9:00 jedno euro było warte 1,3123 dolara. Sądzimy, że dobrym poziomem do zakupów mogą okazać się okolice figury 1,31 z celem do 1,3145 i zleceniem stop-loss ulokowanym na poziomie 1,3075.

Marek Rogalski

TMS Brokers SA
Dowiedz się więcej na temat: PKB | środa | Fed | sytuacja | złoty | Środa.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »