Sukcesy podaży

W końcówce poprzedniego tygodnia na rynku w Warszawie pojawiły się ostrzeżenia, iż pokonanie przez WIG20 rejonu 2400 punktów nie wywołuje oczekiwanego w takich sytuacjach ożywienia popytu a równy poziom staje się raczej punktem równowagi niż wezwaniem do kupna. Kilkudniowa konsolidacja oznaczała, iż gracze musieli czekać na przesilenie i decyzję o wybiciu z zawieszenia w niepewności.

W końcówce poprzedniego tygodnia na rynku w Warszawie pojawiły się ostrzeżenia, iż pokonanie przez WIG20 rejonu 2400 punktów nie wywołuje oczekiwanego w takich sytuacjach ożywienia popytu a równy poziom staje się raczej punktem równowagi niż wezwaniem do kupna. Kilkudniowa konsolidacja oznaczała, iż gracze musieli czekać na przesilenie i decyzję o wybiciu z zawieszenia w niepewności.

Już w poniedziałek pojawiło się ostrzeżenie, iż wyjście z konsolidacji może nastąpić dołem. Wtorek przypieczętował fakty i na progu sesji środowej rynek znalazł się w trudnym położeniu, z którego wynikało, iż istnieje ryzyko poważniejszego cofnięcia. W trakcie sesji lokalną słabość rynku wzmocniła informacja, iż Rosja wprowadzi zakaz eksportu polskich warzyw i owoców z dniem 1 sierpnia. Bykom nie były wstanie pomóc dobre dane z USA o wzroście PKB, który wedle wstępnych szacunków powiększył się w II kwartale 4 procent po spadku w I kwartale o 2,1 procent.

Reklama

W efekcie w końcowej fazie sesji spadek WIG20 zbliżający się do 2 procent silnie kontrastował z oczekiwaniem świata na wieczorny komunikat Federalnego Komitetu Otwartego Rynku. Niemniej dane o dynamice PKB w USA wzmocniły falę spekulacji o zmianie w polityce Fed i postawiły przed rynkami pytanie o skalę reakcji, gdyby Janet Yellen - uznawana za gołębia - zasugerowała możliwość szybszej od oczekiwań podwyżki stóp procentowych przez Fed.

W istocie Wall Street a wraz z nią świat zdają się zmierzać do punktu, w którym wzrosty zderzą się z ostrzeżeniem ze strony Fed. Wówczas należy oczekiwać, iż reakcja może być analogiczna do obserwowanej w połowie zeszłego roku, gdy Ben Bernanke zasugerował, iż Fed zacznie redukować program luzowania ilościowego. Wówczas pierwszą reakcją giełd była mocna przecena, która zepchnęła DJIA na południe o 350 punktów albo 2,3 procent a spadki rozlały się szeroką falą po innych rynkach, zwłaszcza wschodzących.

Widać zatem, iż dziś przy niekorzystnym układzie lokalna słabość i presja z otoczenia wraz z sukcesami technicznymi podaży pozwalają myśleć, iż WIG20 staje wobec scenariusza, który grozi spadkiem w rejon dolnego ograniczenia dużej konsolidacji w strefie 2500-2300 pkt.

Adam Stańczak

DM BOŚ S.A.
Dowiedz się więcej na temat: giełdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »