Superczwartek niewypałem?

Dzisiejszy dzień od dłuższego czasu nazywany był superczwartkiem, ze względu na trzy ważne wydarzenia, które w znaczący sposób mogły wpłynąć na zmienność na rynkach finansowych. Okazuje się jednak, że inwestorzy mogą zupełnie obejść się smakiem i doświadczyć jedynie minimalnie większej zmienności, niż oferuje zwykły dzień na rynkach finansowych.

Dzisiejszy dzień od dłuższego czasu nazywany był superczwartkiem, ze względu na trzy ważne wydarzenia, które w znaczący sposób mogły wpłynąć na zmienność na rynkach finansowych. Okazuje się jednak, że inwestorzy mogą zupełnie obejść się smakiem i doświadczyć jedynie minimalnie większej zmienności, niż oferuje zwykły dzień na rynkach finansowych.

Pierwsze wydarzenie to posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego. Na początku warto wspomnieć jedynie o kosmetycznych zmianach w oświadczeniu banku, który w swoich spostrzeżeniach wskazuje, że nie powinniśmy oczekiwać zmian stóp procentowych. Drugim czynnikiem to brak jakichkolwiek zmian, jeśli chodzi o program skupu aktywów. Od dawna spekulowało się, że mogłoby dojść do zmiany komunikacji, ze względu na polepszające się perspektywy gospodarcze.

W zasadzie doszło jedynie do niewielkiej pozytywnej rewizji prognoz wzrostu gospodarczego. Znacząco z kolei obniżono projekcje inflacyjne, co pozwoliło na utrzymanie statusu quo przez Europejski Bank Centralny. Bank widzi dalsze problemy z odbiciem inflacji, co uzasadnia utrzymanie mocno akomodacyjnej polityki monetarnej. Jest to oczywiście dobra oznaka dla giełd, choć z drugiej strony słabsza dla sektora finansowego, który mógł oczekiwać wskazówek, co do momentu podwyżek stóp procentowych. Generalnie sesja w Europie wyglądała raczej spokojnie i w przypadku niemieckiego DAXa obserwowaliśmy umiarkowane wzrosty. DAX zyskał na koniec sesji 0,33 proc., CAC 40 zyskał zaledwie 0,03 proc., natomiast wobec niepewności związanej z wyborami, FTSE 100 stracił 0,38 proc.

Reklama

Drugie wydarzenie, to przesłuchanie byłego szefa FBI, Jamesa Comeya przed komisją senacką w amerykańskim Kongresie. Wbrew spekulacjom, Comey nie powiedział w zasadzie nic nowego i jedynie zasugerował, że Donald Trump mógł chcieć działać niezgodnie z zasadami. Przesłuchanie trwa w dalszym ciągu, jednak nic nie wskazuje na to, żeby ponownie podniosły się głosy mówiące o odwołaniu prezydenta Trumpa. Wobec takiego faktu, byki z Wall Street mogą być na razie spokojne. Przed godziną 18:00 na S&P 500 obserwujemy wzrost na poziomie 0,03 proc., DJIA zyskuje 0,10 proc., natomiast Nasdaq rośnie o 0,16 proc.

Przed nami 3 wydarzenie, czyli wyniki przebiegających wyborów parlamentarnych w Wielkiej Brytanii. W związku z bardzo bliskimi wynikami sondaży dla Partii Konserwatywnej oraz Partii Pracy, rynek wydawał się być dzisiaj niespokojny. Z drugiej strony, ogólny konsensus mówi o utrzymaniu większości przez Torysów. Patrząc na poprzednie wybory, właśnie tego powinniśmy się spodziewać, gdyż ogólne krajowe poparcie nie do końca odzwierciedla poparcie, które kreuje się w jednomandatowych okręgach wyborczych.

Na GPW z kolei widać było dzisiaj zdecydowanie lepsze nastroje. Kluczową informacją dnia była wymiana całej rady nadzorczej w banku Pekao, który oficjalnie został już przejęty przez PZU oraz PFR. Motorami wzrostu na giełdzie był KGHM odrabiający ostatnie straty oraz PZU. Z drugiej strony najmocniej stracił Alior Bank. Indeks WIG20 wyraźnie powyżej 2300 punktów, zyskując dzisiaj 1,37 proc.

Michał Stajniak

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: giełdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »