Szwajcarska gospodarka nagle zahamowała

W piątek indeks PMI w szwajcarskim przemyśle spadł znacznie silniej niż przewidywali ekonomiści, a w poniedziałek równie rozczarowująca okazała się sprzedaż detaliczna. Może to wymusić korzystną dla kredytobiorców w Polsce bierną postawę tamtejszego banku centralnego.

W piątek indeks PMI w szwajcarskim przemyśle spadł znacznie silniej niż przewidywali ekonomiści, a w poniedziałek równie rozczarowująca okazała się sprzedaż detaliczna. Może to wymusić korzystną dla kredytobiorców w Polsce bierną postawę tamtejszego banku centralnego.

Agencja Standard & Poor's najprawdopodobniej uzna Grecję za bankruta jeśli do skutku dojdzie nakreślony przez francuskie instytucje plan oddłużenia państwa, w którym mają uczestniczyć banki. Europejski Bank Centralny przypomniał z kolei, że nie będzie akceptował papierów o śmieciowym ratingu jako zabezpieczenia linii kredytowych, czego najbardziej obawiają się banki.

Zatem można powiedzieć, że mimo spełnienienia warunków umożliwiających wypłatę następnej transzy środków na wykup obligacji w lipcu i sierpniu, postęp w rozwiązywaniu największego problemu strefy euro jest iluzją. Jako ciekawostkę można dodać, że degradacja ratingu Grecji przez S&P luk inną z agencji ratingowych wcale nie musi oznaczać, że swoje pieniądze odzyskają inwestorzy, którzy nabyli kontrakty CDS mające ubezpieczać ich na taką właśnie okoliczność, dlatego, że o zaistnieniu tzw. zdarzenia kredytowego uruchamiającego wypłaty zadecyduje oraganizacja IDSA (International Swap & Derivatives Association), a w jej organach decyzyjnych także w większości zasiadają przedstawiciele międzynarodowych banków.

Reklama

W poniedziałek po południu rentowność greckich obligacji dwuletnich spadła poniżej 26 proc., a na rynku walutowym kurs euro do dolara poruszał się w okolicy 1,45 USD. Wspólna waluta odzyskała również siłę w stosunku do franka (kurs pary EUR-CHF odbił się od najniższych w historii poziomów do poziomów ostatni raz obserwowanych przed miesiącem, a to z kolei pomogło złotemu (za franka płacono po godz. 17. ok. 3,19 PLN).

Za poniedziałkową słabością szwajcarskiej waluty zapewne w dużej mierze stał tzw. short sqeeze, czyli przymusowe zamykanie krótkich pozycji przez inwestorów, którzy kilka dni temu liczyli na armagedon w strefie euro. Nie można przejść jednak obojętnie obok kolejnych fatalnych danych ze szwajcarskiej gospodarki - w piątek mocno rozczarował odczyt indeksu PMI w przemyśle, natomiast w poniedziałek dowiedzieliśmy się, że sprzedaż detaliczna w Szwajcarii spadła o ponad 4 proc. r/r, podczas gdy analitycy prognozowali jej wzrost o ok. 5 proc. r/r.

Na rynkach akcji w większości dominowali inwestorzy kupujący papiery wartościowe, a parkiety w Warszawie czy Budapeszcie notujące niewielkie spadki stanowiły wyjątki. WIG20 zakończył dzień spadkiem o 0,3 proc.

Łukasz Wróbel

Noble Securities S.A.
Dowiedz się więcej na temat: rynki | Indeks PMI | giełdy | sprzedaż detaliczna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »