Taryfa antysmogowa to na razie porażka

Eksperci nie mają wątpliwości: promowana przez Ministerstwo Energii taryfa antysmogowa, która zakłada tańszą energię w nocy, nie zachęci do ogrzewania domów prądem. Jak podaje dzisiejsza "Rzeczpospolita" rozporządzenie dotyczy tylko godzin od 22 do 6, ale na cześć dystrybucyjną naszych rachunków. URE zatwierdził je 16 stycznia 2018r.

Zdaniem ekspertów z Polskiego Alarmu Smogowego, przechodzenie na nowa taryfę to wyższe rachunki za prąd od 3,5 proc. dla domu do 15 proc. w budynku wielorodzinnym.

Herbert L. Gabryś, ekspert Krajowej Izby Gospodarczej, oceniając w "Rz nowe taryfy zwraca uwagę, że według obecnych uwarunkowań inwestycja wymiany ogrzewania na elektryczne może się zwrócić dopiero po 18-20 latach.

Co ciekawe, z nowej taryfy mogą korzystać jedynie ci, którzy maja zwiększone zużycie energii w stosunku do roku poprzedniego.

Tańszy prąd nocą miał zachęcić Polaków do przestawienia się na ogrzewanie elektryczne... z korzyścią dla środowiska. Zawiodą się jednak ci, którzy uwierzyli w niższe rachunki.

Reklama

Więcej w dzisiejszym wydaniu Rzeczpospolitej.

...........................

Tymczasem, przedstawiony przez Ministerstwo Energii projekt rozporządzenia w sprawie norm jakości węgla dopuszcza do sprzedaży dla gospodarstw domowych węgiel o wysokiej zawartości siarki alarmuje Andrzej Guła z Polskiego Alarmu Smogowego.

Ministerstwo Energii usunęło z rozporządzenia wszelkie wymogi w zakresie zanieczyszczenia węgla siarką. Takie zmiany postulowała Polska Grupa Górnicza oraz Tauron Wydobycie S.A. W dniu dzisiejszym projektem ma zająć się Rada Ministrów.

Od kilku lat w Polsce prowadzone są dyskusje nad normami jakości węgla. Jednym z kluczowych parametrów określających jakość węgla jest zawartość siarki. Domowe kotły grzewcze - w odróżnieniu od elektrowni - nie są wyposażone w instalacje do odsiarczania spalin, dlatego też zawartość siarki w węglu przeznaczonym do spalania w domowych kotłach i piecach powinna być jak najniższa.

W rozporządzeniu w sprawie norm węgla poddanym konsultacjom społecznym w lutym 2017 r. zawartość siarki była określona na poziomie od 1% do 1,45% w zależności od rodzaju węgla.

Wiele instytucji i organizacji skrytykowało te poziomy jako zbyt wysokie, w tym: Ministerstwo Rozwoju, Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Ministerstwo Cyfryzacji, Parlamentarny Zespół Górnictwa i Energii, Polska Izba Ekologii, Marszałek Województwa Małopolskiego, Marszałek Województwa Mazowieckiego czy organizacje pozarządowe.

Wbrew tym uwagom, w obecnym brzmieniu rozporządzenia nie ma żadnych wymogów dotyczących zawartości siarki. W procesie konsultacji wnioski o usunięcie parametru zawartości siarki z norm złożyła Polska Grupa Górnicza oraz Tauron Wydobycie.

- Takie normy węgla usankcjonują i utrwalą na wiele lat fatalną jakość powietrza w Polsce. Mimo, iż zanieczyszczenie dwutlenkiem siarki zmniejszyło się na przestrzeni ostatnich dwóch dekad w skutek wyposażenia przemysłu w instalacje odsiarczania, to wciąż zanieczyszczenie to występuje w miejscowościach, w których ogrzewanie węglowe stanowi główne źródło ciepła. Przykładem jest Żywiec, w którym w styczniu 2017 r. norma Światowej Organizacji Zdrowia dla dwutlenku siarki była przekroczona przez 26 dni - mówi Andrzej Guła z Polskiego Alarmu Smogowego.

Równie źle wyglądają normy zawartości popiołu, która w propozycji Ministerstwa jest nawet trzykrotnie wyższa niż rekomendacje ekspertów czy wilgoci, gdzie rozbieżność jest dwukrotna.

W uzasadnieniu projektu rozporządzenia czytamy, że: "Biorąc pod uwagę paliwa stałe sprzedawane przez głównych producentów krajowych, a także proponowane w przedmiotowym rozporządzeniu wymagania jakościowe dla paliw stałych szacuje się, że około 100% węgla koksowego oraz 93,3% węgla energetycznego spełniałoby wprowadzone wymagania jakościowe."

Samo Ministerstwo Energii przyznaje więc, że normy nie doprowadzą do wycofania z rynku najgorszych rodzajów węgla, a rozporządzenie nie będzie miało wpływu na poprawę jakości powietrza.

- Mamy nadzieję, że zapowiadana przez Premiera Morawickiego walka o czyste powietrze nie będzie pustą deklaracją, a projekt rozporządzenia w sprawie norm zostanie zmieniony tak żeby gwarantować ochronę zdrowia Polaków. Odpowiednie normy jakości węgla są niezbędne do poprawy jakości powietrza w Polsce - dodaje Guła.

Deklaracje rządu walki ze smogiem nijak się mają do rzeczywistych działań. Odrzucenie w komisjach opłat za wjazd do centrów miast najbardziej zanieczyszczających samochodów, poparte przez wiceministra energii Michała Kurtykę, pokazuje jak lekceważąco rząd podchodzi do walki z zanieczyszczeniem powietrza.

Rok temu obiecano wprowadzenie norm jakości węgla w pierwszym kwartale 2017 r. - do dziś norm nie ma. Rząd zapowiadał również obniżkę cen energii elektrycznej do ogrzewania mieszkań, podczas gdy nowa taryfa prowadzi do wzrostu opłat.

Teraz odrzucono możliwość ograniczenia wjazdu do centrów miast najbardziej kopcących samochodów. Jeśli tak ma wyglądać realizacja rządowego programu "Czyste powietrze" to na poprawę jakości powietrza nie mamy co liczyć - powiedział Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego.

Cena węgla nadal będzie rosnąć

Tymczasem za węgiel płacimy coraz więcej pisze "Rzeczpospolita". Wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski wyjaśnił, że cena węgla wynika z relacji popytu i podaży na poszczególnych rynkach, konkurencyjności cen ropy i gazu oraz rozwoju nowych technologii.

- Już wcześniej alarmowaliśmy, że gwałtowne wycofanie z rynku najgorszych, ale i najtańszy rodzajów węgla będzie wiązało się z podwyżką cen - ocenia w rozmowie z gazetą Łukasz Horbacz, prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla. Ekspert prognozuje, że w kolejnych sezonach grzewczych ceny węgla nie będą niższe - mogą nawet wzrosnąć.

Więcej w "Rzeczpospolitej".

Polski Alarm Smogowy

Krakowski Alarm Smogowy

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »