Ten rząd inaczej nie umie - pensje znowu zamrożone!

Zamrożenie funduszu płac w budżetówce i zmianę sposobu opodatkowania cygar i cygaretek - zakłada m.in. tzw. ustawa okołobudżetowa, uchwalona w piątek przez Sejm. Podczas głosowań opozycja zarzucała koalicji, że jej polityka jest "antyjanosikowa" i "bezduszna". Za przyjęciem ustawy głosowało 241 posłów, 186 było przeciwnych, a 2 wstrzymało się od głosu.

Przygotowana przez resort finansów ustawa przewiduje m.in., że zamrożony ma być, na poziomie z 2014 r., fundusz wynagrodzeń w jednostkach i podmiotach prawnych sektora finansów publicznych. Od zasady tej przewidziano pewne wyjątki, np. dla Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu w związku z koniecznością zatrudnienia dodatkowych pracowników. Zamrożony zostanie, też na poziomie obowiązującym w 2014 r., fundusz świadczeń socjalnych.

Zakłada także zamrożenie maksymalnych wynagrodzeń osób objętych tzw. ustawą kominową. Do ich ustalenia będzie przyjmowane przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku w czwartym kwartale 2009 r.

Reklama

Posłowie przyjęli też kilka poprawek do ustawy, które wcześniej złożył klub PO. Wśród tych poprawek znalazły się zapisy dot. większej elastyczności, jeśli chodzi o przepisy dotyczące specjalizacji lekarskich. Zgodnie z nią "lekarz, który odbywa szkolenie specjalizacyjne w trybie rezydentury, może zmienić miejsce odbywania szkolenia specjalizacyjnego nie wcześniej niż po upływie roku od dnia zakwalifikowania się do odbywania tego szkolenia". Zasada ta nie będzie miała zastosowania na przykład w sytuacji, gdy jednostka, w której szkoli się lekarz, została zlikwidowana. Druga z popartych poprawek zalicza do przewidzianych w przyszłym roku wynagrodzeń odprawy z tytułu zakończenia kadencji prezesa i wiceprezesów Polskiej Akademii Nauk.

Podczas głosowania Ryszard Zbrzyzny z SLD mówił pod adresem koalicji: - Piąty z kolei rok zamrażane są środki na funduszu świadczeń socjalnych przeznaczone dla najuboższych i emerytów i rencistów. Razem narastająco to już jest 500 zł statystycznie. Z drugiej strony rząd nie wyraża zgody na wprowadzenie kolejnego progu podatkowego dla najbogatszych - 50-proc. dla tych, których przychody miesięczne przekraczają 30 tys. zł. Jak długo ta "antyjanosikowa" polityka będzie prowadzona?.

Z kolei Elżbieta Rafalska z PiS pytała, od kiedy rząd ze składek osób pracujących zabiera środki na staże lekarzy i dentystów. Apelowała też do posłów, by w głosowaniu poparli poprawki PiS, zmierzające do wykreślenia z ustawy zapisów o zamrożeniu płac w budżetówce. "Kolejny rok te osoby, które będą najbardziej potrzebujące wsparcia (...) będą miały zamrożony ten fundusz. Proszę pamiętać o tym, że w Polsce mamy najniższą w Europie kwotę wolną od podatku i osoby bardzo ubogie, mające niewielkie dochody są obciążane podatkiem" - wytykała.

Dodała, że kolejny rok zamrażania funduszu płac pokazuje, "jak bezduszną politykę społeczną prowadzi rząd".

Przemysław Wipler (niezrz.) pytał rząd, dlaczego jedną z poprawek do ustawy okołobudżetowej ograniczany jest dostęp młodych lekarzy do możliwości zmiany województwa, w którym wykonywana jest specjalizacja. - Dlaczego rząd planuje ograniczyć dostęp młodych lekarzy do specjalizacji? - dociekał.

Wiceszefowa MF Hanna Majszczyk, odpowiadając na pytania posłów, podkreśliła, że staże lekarskie od 2009 r. są finansowane z funduszu pracy. - Jest to kwota kilku miliardów złotych. Trzeba jednak pamiętać, że jak najbardziej wkomponowuje się to w kierunki, na które środki z tego funduszu mogą być wydawane. Dzięki temu co roku kilka tysięcy absolwentów uczelni medycznych mogło rozpoczynać staże lekarskie i zasilać kadrę specjalistów w naszym kraju, i tym samym wpływać na dostępność usług zdrowotnych - wskazywała.

- Nie ma też żadnego uzasadnienia, aby twierdzić, że w ustawie okołobudżetowej (...) przeprowadza się jakieś regulacje, które ograniczają dostęp do tych staży. Wręcz przeciwnie, w przyszłym roku ponad 6 tys. miejsc zostało przeznaczonych dla absolwentów uczelni medycznych na ubieganie się o staże lekarskie. Także dla tych, którzy od 2012 r., ze względu na brak tych miejsc nie mogli z tego korzystać" - dodała.

Majszczyk przyznała też, że co prawda zakładowy fundusz świadczeń socjalnych ulega zamrożeniu, ale podkreśliła, że nie można zgodzić się, iż "w ten sposób pozbawiane są środków osoby najuboższe i najbardziej potrzebujące". "Kierunek wydatkowania środków z tego funduszu zależy od regulaminu wewnętrznego. Pamiętajmy też, że w zdecydowanej części chodzi tutaj o jednostki samorządu terytorialnego, które dzięki takim zapisom mają większą elastyczność we własnej gospodarce finansowej i właściwym ukierunkowaniu tych środków - mówiła.

Uchwalona w piątek przez Sejm ustawa przewiduje ponadto zmiany dotyczące podatku akcyzowego. Zaproponowano bowiem opodatkowanie wytwarzania papierosów przy użyciu maszyn, z wyjątkiem ręcznego wytwarzania papierosów i wykonywania ich sposobem domowym w gospodarstwach domowych. Zmieni się też sposób opodatkowania cygar i cygaretek - podatek akcyzowy za te produkty ma być płacony od wagi, a nie od sztuki. Zmiany te mają ograniczyć proceder unikania opodatkowania wyrobów tytoniowych właściwą stawką akcyzy.

Zaproponowano też zmianę ustawy o biokomponentach i biopaliwach. Zgodnie z nimi w 2015 r. nie będzie stosowany przepis, który mówi, że na działania promujące rynek biopaliw przeznacza się 1,5 proc. planowanych w poprzednim roku wpływów z podatku akcyzowego od paliw silnikowych. Środki te zostaną bowiem skierowane na sfinansowanie wprowadzanej w 2015 r. kwotowo-procentowej waloryzacji rent i emerytur.

OPZZ krytycznie o deklaracji wicepremiera W dniu dzisiejszym wiceprzewodniczący OPZZ, Andrzej Radzikowski w imieniu centrali wydał krytyczne oświadczenie wobec wczorajszych deklaracji wicepremiera, Janusza Piechocińskiego. Poniżej jego treść: Ze zdziwieniem i rozczarowaniem OPZZ odebrało wypowiedzi wicepremiera i ministra gospodarki, Janusza Piechocińskiego. W wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej wicepremier powiedział między innymi, że "Komisja Trójstronna przekształciła się w pułapkę dla rządu - przychodzą na nią pracodawcy, przychodzą pracownicy i oczekują, że rząd zrekompensuje straty i jednym, i drugim, kosztem budżetu. Rząd stał się zakładnikiem obu spierających się stron. Tymczasem Komisja powinna być mechanizmem wypracowywania porozumienia z inicjatywy rządu". Trudno powiedzieć, co ma na myśli wicepremier, ponieważ Komisja Trójstronna przez wiele miesięcy nie uzyskała porozumienia w żadnej sprawie. Między innymi z tego powodu zawiesiliśmy swój udział w jej pracach. I też z tego powodu, oczekiwania większej decyzyjności ze strony rządu w realizacji postulatów pracowników, postulowaliśmy aktywny udział Premiera w tych pracach. W mojej ocenie nie mieści się też w kategoriach dialogu społecznego traktowanie partnerów społecznych jako przybudówki rządu, która wypracowuje porozumienia z inicjatywy i pod dyktando rządu. Ten sposób rozumowania wydaje się daleko bardziej upolityczniać proces dialogu społecznego niż oczekiwania związków zawodowych artykułowane w trakcie prac Trójstronnej Komisji. Od wielu tygodni rząd deklaruje gotowość do podjęcia prac nad nowym kształtem dialogu trójstronnego. Częścią rozwiązań, nad którymi pracują partnerzy społeczni, jest możliwość inicjowania projektów ustaw przez nowe ciało dialogu społecznego. Czy deklaracje wicepremiera oznaczają, że nie zgadza się on na zwiększenie roli central związkowych i pracodawców? Niepokoją słowa wicepremiera dotyczące minimalnej płacy godzinowej. Już ponad rok temu minister pracy i polityki społecznej, Władysław Kosiniak-Kamysz określał te propozycje pozytywnie. Tymczasem teraz wicepremier Piechociński deklaruje, że urzędnicy z MPiPS "po analizach doszli do wniosku, że wprowadzenie minimalnej stawki godzinowej spowoduje, że nieuczciwi przedsiębiorcy znajdą wyjście z sytuacji - np. będą płacić ludziom za mniejszą liczbę godzin, niż w rzeczywistości przepracowali". Na pytanie o wzmocnienie roli Państwowej Inspekcji Pracy odpowiada, że "nie karami i kontrolami wymusimy zmiany postaw". Czy to oznacza, że wicepremier akceptuje skandalicznie niskie stawki za godzinę w pracy w ochronie czy gastronomii? Minimalne stawki godzinowe wprowadzono niedawno w Niemczech. Może niech nasi politycy podpatrzą u sąsiadów jak można wprowadzić to rozwiązanie. Jesteśmy w OPZZ zainteresowani czy minister Władysław Kosiniak-Kamysz podziela opinię swojego partyjnego kolegi na temat Komisji Trójstronnej i minimalnej płacy godzinowej. To ważne pytanie u progu zakończenia przez partnerów społecznych prac nad nowymi propozycjami funkcjonowania instytucjonalnego dialogu trójstronnego. Interesuje nas bardzo, czy minister pracy i polityki społecznej rzeczywiście chce odbudowy dialogu społecznego jako forum poszukiwania rozwiązań problemów społecznych. Widzę, też pewną niekonsekwencję w wypowiedzi Pana wicepremiera. Z jednej strony zarzuca stronie społecznej, że chce realizacji swoich postulatów kosztem budżetu państwa, z drugiej jako formę wyrównania nierówności społecznych widzi zwiększenie kwoty wolnej od podatku, co też zmniejszyłoby wpływy do budżetu. Nie negujemy tego kierunku, ale czy nie jest uczciwe po prostu podniesienie najniższych wynagrodzeń? Pytam więc: czy rząd ostatecznie zrezygnował z prac nad minimalną płacą godzinową? Biuro prasowe OPZZ

Ustawa okołobudżetowa jest nierozerwalnie związana z projektem budżetu na przyszły rok, nad którym pracuje Sejm. Zakłada on, że deficyt w 2015 r. nie powinien przekroczyć 46 mld 80 mln zł. MF założyło, że dochody budżetu państwa wyniosą 297 mld 252 mln 925 tys. zł (wobec 277 mld 782,2 mln zł zaplanowanych na bieżący rok), a wydatki sięgną kwoty 343 mld 332 mln 925 tys. zł (wobec 325 mld 287,4 mln zł przewidzianych w tym roku).

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: płaca minimalna | zarobki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »