Trudności z odbiciem

Koniec minionego tygodnia był bardzo nieudany dla GPW i pojawiły się dzisiaj warunki do możliwego odreagowania potężnych spadków. Sesja dla głównego indeksu rzeczywiście kończyła się wzrostem, ale jego skala oraz styl były rozczarowujące.

 Koniec minionego tygodnia był bardzo nieudany dla GPW i pojawiły się dzisiaj warunki do możliwego odreagowania potężnych spadków. Sesja dla głównego indeksu rzeczywiście kończyła się wzrostem, ale jego skala oraz styl były rozczarowujące.

Nastroje o poranku były mieszane, gdzie głównym hamulcowym wzrostów w Azji była kolejna trudna sesja na chińskich parkietach. W Europie jednak od samego rana dominował optymizm, którego początkowym źródłem mogła być decyzja agencji S&P, która w piątek nie obniżyła ratingu Włoch, a jedynie jego perspektywę.

Sama ocena utrzymała się więc dwa poziomy ponad śmieciowym, co daje bankom większy komfort działania i to właśnie akcje włoskich banków o poranku wiodły prym we wzrostach. Później wyraźne wzrosty zaczęły być widoczne także w Niemczech, a ich powód był zapewne dwojaki. Po pierwsze, mimo kolejnego słabego wyniku partii Angeli Merkel w wyborach regionalnych, klarować zaczęła się przyszła sytuacja polityczna w tej największej gospodarce Starego Kontynentu. Otóż obecna kanclerz zapowiedziała, że na najbliższym zjeździe CDU nie będzie ubiegać się o kolejną kadencję na stanowisku przewodniczącej partii. Z drugiej jednak strony pragnie pozostać kanclerzem do końca kadencji, ale po 2021 roku wycofa się z polityki.

Reklama

Po drugie, Bloomberg poinformował, że Chiny planują pobudzić sprzedaż samochodów poprzez radykalne obniżenie podatków za ich zakup aż o 50 proc. Bardzo pozytywnie reagowały na to akcje spółek motoryzacyjnych, a w konsekwencji niemiecki DAX zyskiwał blisko 2 proc. Odpowiedzieć na to musiała także krajowa giełda, gdzie zwyżka indeksu WIG20 przekraczała 1 proc., co oznaczało powrót ponad poziom 2100 pkt. Niestety tym wzrostom towarzyszyły skromne obroty sygnalizujące ciągły brak przekonywującej strony kupującej. Największą aktywność gromadziły zresztą najsłabsze akcje spółki CCC, które po publikacji rozczarowujących wyników wstępnych straciły na wartości ponad 10 proc. Jeszcze gorzej prezentowała się sytuacja na rynku szerokim, a szczególnie w kręgu spółek średnich.

Przykładowo akcje Forte po publikacji szacunkowych wyników straciły 25 proc. wartości. Sam indeks mWIG40 zamknął dzień stratą o 1 proc., co w praktyce oznaczało nowe tegoroczne minima. Indeks WIG20 sesję zakończył wzrostem o 1 proc., ale przy obrotach nieprzekraczających 540 mln zł. Wygląda więc na to, że popyt wciąż stoi z boku, a wzrost cen bardziej wynika z cofnięcia się podaży w wyniku lepszego sentymentu w otoczeniu. To niestety zbyt mało, by zmienić nastawienie do rynku na bardziej konstruktywne.

Łukasz Bugaj

DM BOŚ S.A.
Dowiedz się więcej na temat: giełdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »