Trzeba ustalić zakres i czas korzystania

Samo pozostawienie rzeczy w magazynie nie świadczy jeszcze o tym, że ich właściciel był samoistnym posiadaczem powierzchni, które zajmowały. Po to, żeby właściciel mógł się domagać wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z rzeczy, musi wykazać, że doszło do samoistnego posiadania. Jeśli tak nie było, trzeba szukać innej podstawy roszczenia.

Samo pozostawienie rzeczy w magazynie nie świadczy jeszcze o tym, że ich właściciel był samoistnym posiadaczem powierzchni, które zajmowały. Po to, żeby właściciel mógł się domagać wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z rzeczy, musi wykazać, że doszło do samoistnego posiadania. Jeśli tak nie było, trzeba szukać innej podstawy roszczenia.

Clement Sp. z o.o. zawarł z ND Polska Sp. z o.o. umowę podnajmu magazynu na okres od 1 listopada 1999 r. do 31 października 2001 r., w której ustalono, że można ją wypowiedzieć na 2 miesiące naprzód. Spółka Clement umowę wypowiedziała z dniem 29 lutego 2000 r., a podnajemca zabrał wtedy z magazynu większość rzeczy. Zostawił jednak konstrukcję metalową regałów, bo do ich wyniesienia potrzebny był dźwig, i kilka uszkodzonych wózków widłowych.

Miał to odebrać w terminie późniejszym. 29 grudnia 2000 r. wynajmujący wystawił fakturę VAT na ok. 200 tys. zł za magazynowanie tych rzeczy, a ponieważ najemca odmówił zapłaty, pozwał go do sądu. Roszczenie określił jako bezumowne korzystanie z rzeczy, ale za podstawę wskazał art. 405 kodeksu cywilnego, mówiący o bezpodstawnym wzbogaceniu. W odpowiedzi pozwany podniósł m.in. zarzut potrącenia. Twierdził, że powód korzystał z pozostawionych rzeczy, więc powinien za to zapłacić.

Reklama

Sąd I instancji oddalił powództwo. Stwierdził, że strony łączyła umowa zawarta na czas określony, więc wcześniejsze wypowiedzenie było niedopuszczalne. Rozważał też możliwość dorozumianego rozwiązania umowy, ale doszedł do wniosku, że i takiego nie było, ponieważ pozwany nie zwolnił wszystkich pomieszczeń. Skoro pisemna umowa zawarta była do 31 października 2001 r., powód nie może domagać się zapłaty z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia czy bezumownego korzystania z rzeczy, a tylko ewentualnie czynszu, ale tego nie dochodził.

Powód odwołał się, a sąd II instancji zmienił ten wyrok i powództwo uwzględnił. Jego zdaniem doszło do dorozumianego wypowiedzenia - powód dał pismo zawiadamiające o wypowiedzeniu, a pozwany nie zgłosił zastrzeżeń. Zabrał część rzeczy, wynajął inny magazyn, wyraził więc w ten sposób wolę rozwiązania umowy. Dlatego powinien uiścić wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z rzeczy. Sąd przyjął, że powinno ono być obliczone według stawki czynszu, jaki można by uzyskać z wynajęcia. Od tego wyroku pozwany wniósł kasację, którą Sąd Najwyższy uwzględnił, uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania sądowi apelacyjnemu.

W ustnym uzasadnieniu sędzia Teresa Bielska-Sobkowicz stwierdziła, że przede wszystkim należy ustalić, czy umowa trwa czy została rozwiązana. Do wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z rzeczy potrzebne jest samoistne posiadanie, a tego sąd apelacyjny nie ustalił należycie. Samo stwierdzenie, że świadczy o tym pozostawienie rzeczy, to za mało. Trzeba ustalić, w jakim zakresie pozwany posiadał rzecz przed rozwiązaniem umowy, a w jakim później. Ponieważ sądy tego nie zrobiły, to nie ustaliły prawidłowo stanu faktycznego. Dlatego sąd apelacyjny musi do sprawy powrócić.

Sygn. akt II CK 169/05

Marta Pionkowska

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: właściciel | zarobki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »