Trzy wiedźmy na GPW

Wczorajsza sesja przyniosła - zgodnie z obawami - próbę realizacji zysków z wtorkowego, niemal 5-proc. wzrostu WIG20, ale okazało się, że podaż nie była na tyle silna, by zepchnąć indeksy niżej.

Wczorajsza sesja przyniosła - zgodnie z obawami - próbę realizacji zysków z wtorkowego, niemal 5-proc. wzrostu WIG20, ale okazało się, że podaż nie była na tyle silna, by zepchnąć indeksy niżej.

W dodatku z pomocą kupującym przyszły dane GUS o prawie 15-proc. wzroście produkcji przemysłowej (przy mniejszej od oczekiwanej dynamice wzrostu cen), co pomogło w końcówce wyprowadzić indeksy na plus. Nie mniej WIG20 nie pokonał poziomu 2900 pkt, ani tym bardziej nie zbliżył się do szczytu notowań z ubiegłego piątku (2914 pkt). Kupujący wygrali więc potyczkę, ale nie ma to większego znaczenia. Warto natomiast odnotować wyraźny wzrost obrotów, które podliczono na 1,6 mld PLN. Zwiększone transakcje mogą sugerować silniejsze niż starcia popytu z podażą, ale także zapowiadać jeszcze większą wymianę na dzisiejszej sesji - kiedy wygasają kontrakty terminowe.

Reklama

Nastroje w USA znacznie się pogorszyły, ponieważ inwestorzy doszli do wniosku, że mimo obniżki stóp procentowych, recesja w USA jest i głęboka i poważna i potencjalnie długotrwała. Spadek notowań ropy uruchomił presję na sprzedaż akcji spółek paliwowych (choć reszta rynku za drogą ropą nie będzie tęsknić). Indeksy przy Wall Street spadły o ok. 2,5 proc., ale mocniejsze spadki obserwowaliśmy w Ameryce Południowej, w Brazylii nawet o 5 proc. (tak podziałały spadki na giełdach surowcowych). W Azji rynek miał mieszany obraz. Generalnie indeksy spadały, w Hong Kongu nawet o 4,1 proc., ale w Tokio i Seulu wzrosły - spółkom z tych krajów spadek notowań surowców jest jak najbardziej na rękę.

Dzisiejsza sesja ma wyjątkowy charakter, dlatego prognozowanie jej przebiegu zdaje się nieco jałowym zajęciem. Co prawda dopiero w ostatniej godzinie notowań ustalany jest kurs rozliczeniowy kontraktów, ale i wcześniej notowania nie muszą mieć przewidywalnego charakteru. Gdyby miały mieć, rynek spadałby po nieudanej sesji w Stanach, ale nie byłby to spadek głęboki. Realizacja zysków na rynkach surowców to generalnie dobry znak dla gospodarki - także naszej. Niższe ceny ropy pozwolą skuteczniej walczyć z inflacją, pękająca bańka na rynku żywności też jest dobrą nowiną. Niezależnie więc od przebiegu dzisiejszych notowań, ostatnie dni przynoszą pozytywne zmiany na rynkach surowcowych, które mogą zostać dostrzeżone przez inwestorów giełdowych, nie tylko tych posiadających akcje koncernów paliwowych.

Emil Szweda

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o inwestowaniu, zapytaj doradcy OpenFinance Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania.

Open Finance
Dowiedz się więcej na temat: WIG20 | Wiem | wiedźmy | GPW
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »