Tydzień pod znakiem spadków na światowych giełdach

W mijającym tygodniu obserwowaliśmy gwałtowne przeceny na międzynarodowych rynkach.

W mijającym tygodniu obserwowaliśmy gwałtowne przeceny na międzynarodowych rynkach.

Fala, jaka przetoczyła się przez parkiety amerykańskie, azjatyckie i europejskie, została zapoczątkowana przez obniżenie ratingu USA. Po raz pierwszy w historii amerykańskie obligacje zostały zdegradowane o poziom poniżej najwyższego AAA. Agencja S&P obniżyła rating USA, podając w komunikacie, że nie jest przekonana, że uchwalony 2 sierpnia przez Kongres plan redukcji deficytu budżetowego wystarczy do długoterminowego zmniejszenia zadłużenia USA. Plan ten uchwalono podnosząc ustawowy limit zadłużenia o 2,4 biliona dolarów. Już w połowie lipca S&P zapowiedziało, że obniży USA rating do końca miesiąca, jeśli nie znajdą się wymagane oszczędności w budżecie. W efekcie od poniedziałku obserwowaliśmy wyprzedaże na giełdach oraz ponadprzeciętne wahania kursów walut. Najbardziej zyskiwały bezpieczne aktywa, czyli frank szwajcarski, jen japoński oraz metale szlachetne. Złoto z każdym dniem ustanawiało nowe rekordy, docierając w czwartek do maksimum wszech czasów, wynoszącym 1814 dolarów za uncję złota. USD/CHF z poziomu 0,7635 spadł aż do 0,7065 ustawiając w tym punkcie historyczne minimum. Podobnie sytuacja franka wyglądała w stosunku do euro. Minimum pary EUR/CHF wyniosło 1,0075, czyli cena franka niemal zrównała się z ceną euro.

Reklama

Kolejna fala spadków nastąpiła po wtorkowej decyzji FOMC. FED zgodnie z oczekiwaniami rynkowymi nie zmienił stóp referencyjnych, pozostawiając główną na poziomie 0-0,25 proc. Jednocześnie zapowiedział utrzymanie stóp na niskich poziomach do połowy 2013 roku, co było informacją bezprecedensową. Federalny Komitet Otwartego Rynku we wtorek oznajmił, że sytuacja ekonomiczna USA uzasadnia utrzymanie stóp na wyjątkowo niskim poziomie, a tempo wzrostu amerykańskiej gospodarki będzie w tym roku niższe od oczekiwań. Choć perspektywa dla gospodarki pogorszyła się, to nadal oczekiwany jest stopniowy spadek stopy bezrobocia do oczekiwanego poziomu 5,0 proc., co biorąc pod uwagę obecny poziom wynoszący 9,1 proc. nie nastąpi szybko. Wydaje się, że nie takiej reakcji FEDu oczekiwały rynki wobec trwających od kilku dni panicznych przecen na giełdach. Warto też zaznaczyć, że Komitet nie był jednomyślny, 3 z 10 członków głosowało przeciwko, co rzadko ma miejsce. Zapewnienie o utrzymaniu stóp procentowych przez 2 lata na niskim poziomie prawdopodobnie doprowadzi do osłabienia dolara w dłuższym terminie, a sama deklaracja może być trudna do spełnienia, biorąc pod uwagę szeroki horyzont czasowy. W reakcji na podany przez FOMC komunikat dolar osłabił się wobec jena a frank ponownie zyskiwał. Sprowokowało to w środę Szwajcarski Bank Narodowy do ponownej interwencji. SNB zwiększył wartość depozytów banków trzymanych w banku centralnym z 80 mld CHF do 120 mld CHF oraz zapowiedział przeprowadzenie transakcji swap w celu zwiększenia płynności na rynku franka i ograniczenia jego wahań. Doprowadziło to jedynie do zatrzymania dalszej aprecjacji franka, na co Szwajcaria zareagowała w czwartek interwencją słowną, oznajmiając, iż rozważa sztywne powiązanie franka do euro, czyli tzw. "currency peg". Wymagałoby to jednak przeprowadzenia referendum w Szwajcarii, więc z uwagi na wymogi legislacyjne, jak i formalne usztywnienie kursu nie jest kwestią dni.

W czwartek na rynkach nastąpiła stabilizacja. Kurs franka po interwencjach zawrócił i porusza się w trendzie bocznym zarówno w stosunku do euro, jak i dolara. Osłabieniu uległa także cena złota, co nastąpiło po podwyższeniu przez CME limitów depozytów na kontraktach futures o 22 proc. Kurs XAU/USD dziś w godzinach popołudniowych utrzymywał się na poziomie 1750 USD, a trwająca drugi dzień korekta prawdopodobnie zostanie wykorzystana do tańszych zakupów, co doprowadzi cenę złota na nowe szczyty. Europejskie rynki uspokoiła informacja o stabilnym stanie francuskiej gospodarki, będącej drugą po niemieckiej w Europie. Agencje S&P, Moody's i Fitch utrzymały rating Francji na najwyższym poziomie.

W najbliższy wtorek w Paryżu prezydent Francji Nicolas Sarkozy i kanclerz Niemiec Angela Merkel spotkają się, aby przedyskutować sytuację europejskiego kryzysu fiskalnego oraz ustalić plan jak najszybszego wdrożenia ustaleń ze szczytu z 21 lipca.

W wyniku międzynarodowych wydarzeń znacznie osłabiła się polska waluta. Złoty tracił, choć dane makroekonomiczne oraz sama gospodarka polska nie dawała ku temu powodów. Deprecjacja polskiej waluty nastąpiła w skutek odpływu kapitału z rynków emerging markets, do którego nasz kraj należy. Euro w czwartek umocniło się do poziomu 4,24 zł, i tym samym było najdroższe od maja 2010 r. Cena dolara dotarła pod poziom 3 złotych, który jednak nie został przebity. Amerykańska waluta ostatni raz kosztowała tyle w styczniu bieżącego roku. Frank szwajcarski ponownie dotarł do rekordowych poziomów. W czwartek para CHF/PLN osiągnęła maksimum na poziomie 4,1185, czyli frank w zaledwie cztery dni umocnił się o 36 groszy.

Odreagowanie, jakie miało miejsce na światowych giełdach w czwartkowe popołudnie, udzieliło się także polskiej walucie. Zloty aprecjonował się w stosunku do euro, dolara i franka, odrabiając część strat z dni poprzednich. W piątek dodatkowo nadeszły dane o inflacji, której tempo wzrostu spadło w lipcu do 4,1 proc. wobec 4,2 w miesiącu poprzednim. O godzinie 16:00 euro kosztowało 4,13 i w perspektywie najbliższych dni cena wspólnej waluty prawdopodobnie utrzyma się powyżej poziomu czterech złotych. Dolar natomiast po odbiciu się od okolic 3 zł dotarł do 2,90. Frank szwajcarski potaniał na koniec tygodnia do 3,75 zl., czyli powrócił do poziomu sprzed tygodnia.

Poniedziałek będzie dniem wolnym na warszawskiej giełdzie, stąd też będziemy obserwować niższy niż zazwyczaj wolumen na krajowym rynku. Niemniej cena złotego może wahać się tym bardziej, zwłaszcza że sytuacja na międzynarodowych giełdach jest daleka od spokojnej. W środę dowiemy się więcej na temat przeciętnego zatrudnienia i wynagrodzenia w Polsce. W czwartek poznamy wynik produkcji przemysłowej w lipcu, a w piątek nadejdą dane o inflacji bazowej.

Przemysław Gerschmann

Departament Analiz DM TMS Brokers S.A.

TMS Brokers SA
Dowiedz się więcej na temat: giełdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »