Tylko godzina eurohossy
We wtorek warszawski rynek kontynuował zapoczątkowane jeszcze w piątek odbicie. Przebieg sesji wskazuje jednak, że już dziś ze wzrostem mogą być kłopoty, jeśli coś "ekstra" nie zdarzy się na giełdach amerykańskich.
Kto spodziewał się natychmiastowej hossy po przyjęciu do Unii Europejskiej, ten się nie zawiódł. Po pierwszej godzinie notowań WIG20 osiągnął 1783 pkt i był prawie 1,5% ponad piątkowym zamknięciem. Później jednak było już tylko gorzej i ostatecznie indeks największych spółek zyskał tylko 0,6%, kończąc notowania na 1767,6 pkt. Spadek indeksu o prawie 15 pkt w ostatnich dwóch godzinach sesji nie zapowiada dziś udanego dnia dla posiadaczy akcji największych spółek. Obroty nimi wyniosły wczoraj 205,8 mln zł.
Najlepiej z grupy firm z WIG20 wypadła Dębica, której notowania podskoczyły o 3,05%, do 135 zł (po bardzo dobrych wynikach), wyrównując historyczne maksimum. W piątek wzrostem zysku o 61% (w porównaniu z I kwartałem 2003 r.) pochwalił się też Stomil Olsztyn. Akcje wychodzącej z publicznego obrotu spółki cieszyły się wczoraj nadzwyczajnym powodzeniem - kurs podskoczył o 36,2%, przy najwyższym od roku wolumenie (15 573 akcje). Osiągnięte na koniec sesji 64 zł to najwyższe zamknięcie w historii.
Oczekiwania odnośnie wyników finansowych średnich spółek mocno wywindował Stomil Sanok. Spółka poinformowała (raport jednostkowy) o najwyższym zysku netto w historii - 17,5 mln zł. Wczoraj kurs akcji wzrósł o 10,5%, do 153 zł, ustawiając historyczne maksimum.
