UniCredito czeka na spotkanie

- Ministerstwo skarbu jest gotowe dać Włochom więcej czasu na sprzedaż BPH, jeśli tylko zaakceptują zaproponowane rozwiązanie - wynika z naszych informacji. - UniCredito czeka na wyznaczenie terminu spotkania z przedstawicielami polskiego rządu.

- Ministerstwo skarbu jest gotowe dać Włochom więcej czasu na sprzedaż BPH, jeśli tylko zaakceptują zaproponowane rozwiązanie - wynika z naszych informacji. - UniCredito czeka na wyznaczenie terminu spotkania z przedstawicielami polskiego rządu.

MSP, formułując stanowcze żądanie sprzedaży BPH, wykazuje pewną elastyczność. Pod koniec grudnia dało UniCredito miesiąc na taką decyzję. Włosi nie zareagowali. Analitycy, abstrahując od racji stron, od razu mówili, że miesiąc na sprzedaż tak dużego banku to za mało. Teraz, według nich, MSP dało bardziej realny termin. Rynek nie spodziewa się jednak, że UniCredito zrezygnuje z BPH i zamiaru połączenia go z Pekao. MSP nie chce do tego dopuścić.

W piśmie, które Paweł Szałamacha, wiceminister skarbu, przesłał wczoraj Włochom podkreśla się, że doszło do naruszenia art. 3 ust. 9 umowy prywatyzacyjnej, poprzez zaangażowanie się inwestora w działalność konkurencyjną wobec Pekao. "Intencja stron umowy prywatyzacyjnej była jasna: zapis ma chronić konkurencyjność polskiego rynku usług bankowych poprzez zobowiązanie inwestora do prowadzenia działalności w Polsce poprzez jeden bank, czyli Pekao" - podało w komunikacie MSP. Dalej czytamy, że "intencja tego zapisu nie budzi wątpliwości i była publicznie znana w latach 90. Kupując w 1999 r. Pekao, bank Unicredito wiedział, że polityka prywatyzacyjna rządu polskiego polega na sprzedaży kolejnych banków różnym inwestorom".

Reklama

Inaczej zapisy umowy prywatyzacyjnej Pekao interpretują Włosi. UniCredito uważa, że klauzula o zakazie prowadzenia działalności konkurencyjnej nie może być stosowana po wejściu Polski do Unii Europejskiej.

- Włosi twierdzą, że zakaz podejmowania działalności konkurencyjnej miał chronić interesy Pekao w Polsce. Rząd uważa natomiast, że ochronie ma podlegać konsument i konkurencja na rynku polskim - mówi Andrzej Powierża z BDM PKO BP.

Analitycy podkreślają, że rząd może blokować fuzję Pekao z BPH dopóki nie nastąpi interwencja organów UE. Włochów gonią jednak terminy.

- Teoretycznie na walnym zgromadzeniu BPH mogą zapaść decyzje niezgodne z intencjami większościowego akcjonariusza - mówi Marcin Materna, analityk Millennium DM.

Przypomnijmy, że UniCredito wciąż czeka na zgodę Komisji Nadzoru Bankowego na wykonywanie głosów z akcji BPH (ma ponad 71% kapitału). Posiedzenie w tej sprawie ma się odbyć 8 marca. Czy dostaną zgodę?

Tymczasem UniCredito może próbować rozwiązać problem z BPH w inny sposób.

- Pozew do sądu arbitrażowgo, pozorne ruchy, np. sprzedaż akcji BPH dużemu funduszowi z możliwością odkupu po dwóch latach, albo przerzucenie części działalności bankowej z BPH do Peako i sprzedaż tego banku po pewnym czasie - mówi Marcin Materna.

UniCredito może także poczekać kilka lat, kiedy prawdopodobnie wygasną niektóre warunki umowy prywatyzacyjnej. Zdaniem Materny, nie byłoby to jednak najkorzystniejsze rozwiązanie dla włoskiego banku.

UniCredito we wczorajszym komunikacie podkreśliło, że cały czas czeka na odpowiedź na propozycję spotkania z przedstawicielami polskiego rządu. Chce rozmawiać o problemach z fuzją i o przyszłości BPH.

- W najbliższych dniach na pewno nie dojdzie do takiego spotkania - powiedział Marcin Mazurek, rzecznik MSP.

Marta Chmielewska-Racławska

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: Michał Czekaj | spotkani | MSP | pekao | skarbu | Włosi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »