Dodał jednocześnie, że olbrzymie środki państwowe jakie pochłania AIG są konieczne, gdyż ewentualne jej bankructwo mogłoby zdeterminować nieodwracalne straty w gospodarce. Z kolei Timothy Geithner stwierdził, że plan ratunkowy dla sektora finansowego zatwierdzony w wysokości 700 mld USD może nie wystarczyć, dlatego nie można wykluczyć kolejnego zastrzyku pieniędzy dla "bankierów z Wall Street".
Otuchy inwestorom dodała natomiast Christina Romer, główna ekonomistka gabinetu Baracka Obamy, która podczas spotkania z inwestorami w Alington, stwierdziła że realizacja pakietu stymulacyjnego w kwocie 787 mld USD może zdeterminować znaczny, gwałtowny wzrost gospodarczy. Sprzeczny wydźwięk wypowiedzi głównych ekonomistów amerykańskich kompletnie zdezorientował handlujących, w wyniku czego pokonywanie przez nich kolejnych poziomów przypominało jazdę "rollercoaster'em".
Ostatecznie dwa główne indeksy zakończyły dzień na minusach, Dow Jones zmniejszył wartość o 0,55%, a S&P500 o 0,64%. Dwie ostatnie sesje przyniosły łącznie dawno niepamiętane zniżki indeksów i nie pozwalają w pozytywach patrzeć w przyszłość. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że inwestorzy w najbliższym czasie będą dyskontować skutki implementacji planu stymulacyjnego, co powinno znacznie wpłynąć na korektę kilkunastomiesięcznych zniżek.
W dniu dzisiejszym, największy wpływ na kierunek biegu indeksów będzie miał Raport ADP Employers, który charakteryzuje się ponad 90% korelacją z miesięczną stopą bezrobocia publikowaną w piątek przez Departament Pracy USA.
Michał Witkowski
Twój komentarz może być pierwszy
Piszesz jako Gość