W oczekiwaniu na sygnał ze strony Fed

Chińskie władze kontynuują politykę ograniczania dostępu do kredytów. Po niedawnym kolejnym podniesieniu stopy rezerwy obowiązkowej dla banków , tym razem zaostrzono wymogi kapitałowe dla największych kredytodawców. Nie jest to dobrze odbierane przez rynki finansowe, gdyż oznacza większe wyzwania dla tamtejszej gospodarki.

Chińskie władze kontynuują politykę ograniczania dostępu do kredytów. Po niedawnym kolejnym podniesieniu stopy rezerwy obowiązkowej dla banków , tym razem zaostrzono wymogi kapitałowe dla największych kredytodawców. Nie jest to dobrze odbierane przez rynki finansowe, gdyż oznacza większe wyzwania dla tamtejszej gospodarki.

Znaczenie sygnałów płynących z Państwa Środka jest tym większe, że następują w obliczu zbliżania się ku końcowi II rundy stymulacji monetarnej w Ameryce. Do tej pory działania banków centralnych na świecie miały dość indywidualny charakter, a nie odzwierciedlały globalnego zjawiska. Natomiast obecnie działania ograniczające dostępność pieniądza są coraz bardziej powszechne. Mają miejsce nie tylko na rynkach wschodzących, ale stopniowo przesuwają się w stronę gospodarek dojrzałych.

Przełomowym punktem było podniesienie stóp procentowych w strefie euro. Teraz inwestorzy czekają na wyraźniejsze sygnały ze strony Rezerwy Federalnej odnośnie do przyszłej polityki pieniężnej. Liczą, że wskazówki w tym względzie pojawią się jutro wieczorem naszego czasu, kiedy poznamy komunikat z kwietniowego posiedzenia Komitetu Otwartego Rynku, czyli ciała decydującego w Stanach Zjednoczonych o polityce monetarnej. Mogą one być istotne zarówno dla rynków akcji, jak surowców. W tej sytuacji nie będzie dziwić senna atmosfera na rynkach w dniu dzisiejszym. Tak właśnie przebiega przedpołudniowa część notowań.

Reklama

HOME BROKER ZWRACA UWAGĘ:

Rynki finansowe czekają na sygnały ze strony Rezerwy Federalnej dotyczące losów ilościowego luzowania polityki pieniężnej w USA

Ceny na amerykańskim rynku nieruchomości mieszkaniowych mogą iść w dół aż do I połowy 2012 r.

Rynki nieruchomości

W marcu na rynku pierwotnym w USA nabywców znalazło 300 tys. domów, licząc w ujęciu rocznym. To o 11,1% więcej niż miesiąc wcześniej. Jednocześnie to wynik lepszy od prognozowanego. Odnotowano przy tym zniżkę cen w skali roku o 4,9%, do 213,8 tys. USD (mediana). Przy obecnej aktywności kupujących liczba nie sprzedanych domów odpowiadała w marcu 7,3 miesiącom sprzedaży w porównaniu z 8,2 w lutym. Na sprzedaż było 183 tys. domów, najmniej od 1967 r. Z obu rynków, pierwotnego i wtórnego, w marcu płynęły zatem podobne sygnały. Kupujący nieco ożywili się, choć ich aktywność pozostaje blisko rekordowo niskiego poziomu. Utrzymywała się przy tym wyraźna presja na ceny, związana z dużą liczbą licytowanych przez wierzycieli domów.

Taka sytuacja skłania do ograniczania oczekiwań co do kondycji nieruchomości w USA w tym roku. Analitycy Morgan Stanley właśnie podwyższyli prognozę tegorocznego spadku cen do 6-11%. Do połowy 2012 r. ceny mają być o 39% niższe niż w szczycie z 2006 r.

Pobierz za darmo: program PIT 2010

Home Broker
Dowiedz się więcej na temat: sygnał | rynki | Fed | rynki finansowe | sygnały
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »