W poniedziałek giełdy bez większych zmian

Poniedziałkowa sesja na Wall Street przyniosła niewielkie zmiany głównych indeksów, a w sytuacji, gdy nie były publikowane żadne nowe dane makroekonomiczne, w centrum uwagi inwestorów znalazły się słowa szefa Fed o kondycji amerykańskiej gospodarki.

Poniedziałkowa sesja na Wall Street przyniosła niewielkie zmiany głównych indeksów, a w sytuacji, gdy nie były publikowane żadne nowe dane makroekonomiczne, w centrum uwagi inwestorów znalazły się słowa szefa Fed o kondycji amerykańskiej gospodarki.

Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 19,90 pkt. (0,17 proc.) do 11.362,19 pkt.

Indeks S&P 500 stracił 1,59 pkt. (0,13 proc.) i wyniósł na koniec dnia 1.223,12 pkt.

Natomiast Nasdaq Composite zyskał 3,46 pkt. (0,13 proc.) i osiągnął poziom 2.594,92 pkt.

Przewodniczący Rezerwy Federalnej (Fed) Ben Barnanke powiedział w poniedziałek, że gospodarka USA może mieć problemy z dalszą poprawą swojej kondycji bez wsparcia rządowej pomocy. Jego zdaniem, jakiekolwiek cięcia rządowych wydatków, czy też podwyżki podatków, nie powinny mieć miejsca biorąc pod uwagę, jak kruche jest jeszcze ożywienie.

Reklama

Bernanke uważa ponadto, że potrzeba jeszcze co najmniej pięć do sześciu lat, aby bezrobocie w USA, które obecnie wynosi 9,8 proc., spadło do historycznie normalnego poziomu 5-6 proc. Szef amerykańskiej Rezerwy Federalnej ocenił, że powrót gospodarki do recesji "nie wydaje się być prawdopodobny".

Słowa szefa Fed odebrały części inwestorom ochotę do kontynuowania ostatnich wzrostów. W zeszłym tygodniu indeks Dow Jones wzrósł o 2,6 proc., co jest najmocniejszym tygodniowym wzrostem od czasu, gdy na początku listopada indeks ten najwyższy poziom w br. Od początku 2010 roku Dow Jones zyskał do tej pory 8,9 proc.

Prezydent USA Barack Obama porozumiał się z Republikanami w Kongresie w sprawie przedłużenia cieć podatkowych wprowadzonych za prezydentury jego poprzednika George'a W. Busha. Od 1 stycznia będą one nadal obejmować wszystkich Amerykanów.

Ostateczne porozumienie w tej sprawie zostanie ogłoszone za kilka dni. Obama powiedział w Karolinie Północnej, że popiera przedłużenie redukcji podatkowych dla wszystkich, chociaż - jak zaznaczył - "nie jest to w stu procentach to, czego chcę".

W poniedziałek dolar zyskiwał na wartości wobec euro. Na światowych rynkach drożało też złoto i srebro.

Dzięki zwyżkom cen ropy naftowej zyskiwały na wartości koncerny paliwowe. W poniedziałek cena jednej baryłki ropy znalazła się tuż poniżej bariery 90 dolarów, czyli blisko dwuletniego szczytu.

Ponad 16 proc. zyskiwały akcje sieci magazynów księgarskich Barnes & Noble Inc., gdyż znany inwestor William Ackman i inni akcjonariusze rywalizującej na rynku księgarskim Borders Group zapowiedzieli gotowość złożenia oferty przejęcia tej firmy.

Kilka procent w górę poszły akcje Massey Energy mimo zaskakującej zapowiedzi, że szef tej firmy Don Blankenship odejdzie na emeryturę z końcem 2010 roku.

Rosły też akcje Cisco, gdyż analitycy Oppenheimer podwyższyli dla nich rekomendację do "ponad rynek" z "równo z rynkiem".

Dzięki podwyżce rekomendacji do "kupuj" przez Goldman Sachs rosły akcje Cognizant Technologies. Goldman Sachs podniósł rekomendację również dla Abercrombie & Fitch.

Lekko zniżkowały papiery SanDisk, gdyż ThinkEquity obniżył ich rekomendację do "trzymaj" z "kupuj". O około 10 proc. drożały akcje koncernu farmaceutycznego Elan, gdyż firma pozyskała nowego szefa rady nadzorczej z bogatym doświadczeniem w branży, a analitycy UBS podnieśli dla spółki zalecenie do "kupuj" z "trzymaj".

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Fed | centrum uwagi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »