Waldemar Siwak zaprzecza

Waldemar Siwak, przewodniczący rady nadzorczej Elektrimu, stanowczo zaprzecza zarzutom prasowym o spekulowaniu akcjami holdingu przy wykorzystaniu poufnych informacji.

Waldemar Siwak, przewodniczący rady nadzorczej Elektrimu, stanowczo zaprzecza zarzutom prasowym o spekulowaniu akcjami holdingu przy wykorzystaniu poufnych informacji.

Wczorajszy "Puls Biznesu" poinformował, że KPWiG złożyła w ubiegłym tygodniu do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Waldemara Siwaka. Według gazety, chodzi o to, iż były p.o. prezesa Elektrimu, razem z bratem, handlowali akcjami Elektrimu wykorzystując poufne informacje. - Nigdy nie miałem akcji Elektrimu. Nie przekazywałem też nikomu poufnych informacji. Wyjątkiem były banki, w tym BRE, z którymi prowadziliśmy negocjacje w sprawie pozyskania finansowania. To, co się ukazało w prasie, to pomówienia i kontynuacja negatywnej kampanii skierowanej przeciwko mojej osobie - powiedział PARKIETOWI W. Siwak.

Reklama

Zapowiedział też, że zamierza złożyć do prokuratury doniesienie o pomówieniu oraz wszcząć przeciwko redaktorowi naczelnemu PB i autorowi artykułu sprawę o ochronę dóbr osobistych. - KPWiG nie informowała mnie o wszczęciu postępowania w mojej sprawie. Gdyby takie postępowanie się toczyło, musiałbym być powiadomiony. To samo dotyczy mojego brata - stwierdził przewodniczący RN Elektrimu.

Z naszych ustaleń wynika, iż do Prokuratury Okręgowej w Warszawie wpłynęły trzy doniesienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. - Wszczęliśmy dwa postępowania. Na wniosek Zbigniewa J. z art. 174 ust. 1 ustawy Prawo o publicznym obrocie papierami wartościowymi oraz na wniosek KPWiG z art. 176 ust. 1 i 2 tej samej ustawy. Niedawno wpłynęło też trzecie doniesienie, złożone przez Elektrim. Chodzi w nim o wykorzystywanie poufnych informacji. W tym wypadku nie ma jeszcze decyzji odnośnie do wszczęcia postępowania - powiedziała Katarzyna Konwerska-Grześkowiak, rzecznik Prokuratury Okręgowej.

Artykuł 174 ustawy dotyczy naruszenia obowiązków informacyjnych i przewiduje karę grzywny do 5 mln zł i więzienia od 6 miesięcy do 5 lat. Zarzuty o utajnieniu istotnych postanowień umowy z Vivendi stawiał Waldemarowi Siwakowi Zbigniew Jakubas, akcjonariusz Elektrimu współpracujący z BRE Bankiem.

Artykuł 176 ustawy o publicznym obrocie odnosi się do ujawniania i wykorzystywania informacji poufnych. Rzecznik prokuratury odmówiła informacji, kogo dotyczyło doniesienie KPWiG. Komentarza odmówiła również Komisja.

Ostatnie doniesienie złożył zarząd Elektrimu, kierowany jeszcze przez W. Siwaka. Chodzi w nim najprawdopodobniej o wykorzystywanie poufnych informacji przez BRE Bank. Według Waldemara Siwaka, bank, kupując akcje Elektrimu (obecnie dysponuje on pakietem stanowiącym ponad 10% kapitału warszawskiego holdingu), wykorzystał informacje poufne zdobyte podczas badania spółki związanego z postępowaniem kredytowym. Po zmianie władz Elektrimu nowy zarząd kierowany przez Jacka Krawca zwrócił się do prokuratury o niewszczynanie postępowania. - W związku z tym dziś, jako przewodniczący RN Elektrimu, ponownie złożę doniesienie o wykorzystywaniu przez BRE informacji poufnych - powiedział PARKIETOWI W. Siwak.

Elektrim nigdy nie należał do spółek, która rozpieszczała swoich inwestorów. Obecne walki personalne na poziomie mediów są jednak żenujące. W całej sprawie korzyści odnoszą wyłącznie prawnicy. W uznaniu zasług kancelarie prawne powinny przyznać Elektrimowi tytuł "Najlepszy pracodawca na GPW".

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: doniesienie | Waldemar | prokuratura
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »