Walka o złotego przy szczycie

Ogłoszony na początku tego tygodnia raport agencji Moody's wprawił inwestorów w złe nastroje. Analitycy agencji ostrzegali, że skutki kryzysu mogą być o wiele dotkliwsze w krajach Europy Wschodniej, przez co mogą ucierpieć firmy prowadzące w nich biznes (w szczególności zachodnie banki).

Ogłoszony na początku tego tygodnia raport agencji Moody's wprawił inwestorów w złe nastroje. Analitycy agencji ostrzegali, że skutki kryzysu mogą być o wiele dotkliwsze w krajach Europy Wschodniej, przez co mogą ucierpieć firmy prowadzące w nich biznes (w szczególności zachodnie banki).

Połączenie tego raportu z brakiem konstruktywnych wniosków ze spotkania G7 sprawiło, że sentyment powoli zaczął przesuwać się w stronę waluty amerykańskiej.

Garstka pozytywnych wiadomości

Nawet lepsze wiadomości, które napływały na rynek nie były w stanie zmienić tej sytuacji. We wtorek zaskoczył indeks ZEW, którego wartość wzrosła niespodziewanie mocno do poziomu -5,8 pkt. Lepszy odczyt pojawił się także w przypadku napływu kapitałów długoterminowych do USA, które wyniosły 37,8 mld USD. Dodatkowo wyższa okazała się inflacji PPI w USA, ale również ta informacja nie polepszyła nastrojów.

Reklama

Najważniejsze elementy nadal marnie

Za to publikacje z amerykańskiego rynku nieruchomości, gdzie spadła do rekordowych minimów liczba wydanych zezwoleń na budowę oraz rozpoczętych budów, powodowały dalsze spadki kursu głównej pary walutowej. Również rynek pracy rozczarował w tym tygodniu, gdyż liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych pozostaje rekordowo wysoka (aktualnie 627 tys.). Warto także wspomnieć, że dynamika produkcji przemysłowej w USA utrzymuje się na ujemnym poziomie (w tym miesiącu -1,8% m/m).

Stopniowe umocnienie dolara

Piątek nie przyniósł większych zmian nastrojów, dlatego to waluta amerykańska była bardziej pożądanym towarem. Ostatecznie w przekroju całego tygodnia inwestorzy podjęli jedynie jedną próbę wzmocnienia euro, ale okazała się ona zupełnie nieudana, a pod koniec tygodnia kurs eurodolara znajdował się w okolicach 1,2630.

Nie będzie zmiany konstytucji pod ERM2

Najważniejszym wydarzeniem na naszym lokalnym rynku była deklaracja rządu, że nie będzie zmiany konstytucji przed wejściem Polski do Strefy Euro. Oznacza to, że wszystkie działania zmierzające w kierunku przystąpienia do systemu ERM2 oraz przyjęcia wspólnej waluty będą postępowały zgodnie z przyjętym wcześniej planem. Oznacza to również, że krótkofalowo opozycja straciła główny argument w sporze z rządem co do terminu przyjęcia euro.

Rząd w końcu broni złotego

Drugim, bardzo istotnym wydarzeniem była deklaracja premiera Tuska, że jeśli kurs EUR/PLN osiągnie poziom 5,00, to rząd zacznie wymieniać środki z funduszy unijnych na rynku międzybankowym, a nie w NBP. Uczestnicy rynku nie przyjęli tej wypowiedzi pozytywnie, gdyż wskazywanie konkretnego poziomu, kiedy rząd zamierza zacząć interweniować, to jak pokazanie wszystkich kart przed rozpoczęciem gry. Jednak, jak się później okazało, Ministerstw Finansów zleciło BGK wymianę stosunkowo niewielkiej kwoty już przy niższych kursach, co w pewnym stopniu miało wpływ na umocnienie złotego.

Mieszane dane

W tym tygodniu poznaliśmy również kilka nowych danych z polskiej gospodarki. Z jednej strony nieco lepiej wypadły zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw oraz dynamika przeciętnego wynagrodzenia, ale z drugiej rozczarowała dynamika produkcji przemysłowej, która wyniosła -14,9% r/r.

EUR/PLN blisko nowego rekordu

Podsumowując notowania par złotówkowych należy przypomnieć, że kurs EUR/PLN praktycznie dotarł do historycznych szczytów (choć w rzeczywistości zabrakło do nich niecałych 2 groszy), a kurs USD/PLN znalazł się jedynie 10 groszy od poziomu 4,00. Interwencje rządu (słowne oraz na rynku) w połączeniu z chwilową poprawą nastrojów wśród inwestorów zagranicznych zaowocowały umocnieniem złotego, który pod koniec tygodnia znajdował się ok. 15 groszy od ostatniej górki. Nie można jednak zapominać, że polska waluta jest bardzo podatna na zachowanie eurodolara i należy się liczyć z tym, że to nie koniec kryzysu dla złotego.

Dariusz Pilich

FMCM
Dowiedz się więcej na temat: USA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »