W końcówce okresu pojawiły się jednak szanse na kolejną próbę odbicia. Wskaźnik znalazł się bowiem w pobliżu dolnej granicy krótkoterminowego kanału spadkowego, położonej aktualnie na wysokości ok. 1410 pkt., a ponadto skutecznie obronił poziom 50% zniesienia wzrostów z początku kwietnia br. Bliskość tych poziomów wsparcia może więc zaowocować ruchem zwyżkowym, który w najbliższym czasie powinien sięgnąć przynajmniej górnej linii kanału, na wysokości ok. 1460 pkt.
W tej sytuacji można więc jak na razie zakładać, że ostatnia przecena stanowi jedynie techniczną korektę wspomnianej fali wzrostowej z kwietnia br., ale powyższe oznaki możliwej poprawy trudno jak na razie uznać za wiarygodne sygnały przemawiające za kontynuacją wzrostów. Wybicie górą z kanału powinno wprawdzie zapewnić aprecjację w pobliże wierzchołka z 20.04 na wysokości ok. 1524 pkt., ale dopiero po sforsowaniu tego oporu rynek czekać będzie najtrudniejszy test rzeczywistej siły trendu. Warto bowiem zwrócić uwagę, że najważniejsze z barier podażowych znajdują się w strefie ok. 1570-1590 pkt. oraz na poziomie 1635 pkt. Pierwsze z tych ograniczeń tworzy okno hossy z 21.02, którego przebicie powinno zaowocować testem linii głównego trendu spadkowego, czyli drugiego z powyższych oporów. W obecnej sytuacji wydaje się, że jakkolwiek nie można wykluczać testu tych barier, a zwłaszcza luki bessy, to jednak szanse na ich przełamanie w najbliższym czasie są raczej niewielkie.
Pogorszyło się również zachowanie wskaźników technicznych. Dzienny ROC w ramach dynamicznego ruchu spadkowego znalazł się poniżej poziomu równowagi. MACD nadal utrzymuje się wprawdzie w trendzie wzrostowym, jednak w rezultacie ostatniej zniżki zbliża się z góry do swej średniej i przygotowuje się do jej testu. Ewentualne pokonanie tej granicy byłoby ważnym sygnałem zwiększającym ryzyko dalszych spadków.
Jednym z prawdopodobnych scenariuszy, z którym należy się liczyć, jest wejście rynku w okres krótkoterminowej konsolidacji w przedziale ok. 1410-1524 pkt. Stabilizacja mogłaby stworzyć bazę dla wyraźniejszej fali, a po wybiciu z niej można spodziewać się silniejszego ruchu. Na możliwość realizacji takiego wariantu wskazuje także diagram tygodniowy, na którym w poprzednim okresie powstała formacja harami zapowiadająca ograniczenie potencjału wzrostowego. Poprzedzający ją trend nie był wprawdzie znaczny, ale ostatnia świeca potwierdza, że związane z nią sygnały mogą okazać się skuteczne.
Podsumowując powyższy obraz rynku można więc powiedzieć, że mimo przewagi strony podażowej ostatni ruch nadal można traktować jako odreagowanie zwyżki z początku kwietnia br. Jednocześnie bliskość ważnych poziomów wsparcia zlokalizowanych w okolicach ok. 1410 pkt. daje nadzieję na poprawę sytuacji w najbliższych dniach. Mimo to na tej podstawie nie można jeszcze przesądzać o trwałości ewentualnej zwyżki. Nawet w przypadku przełamania szczytu na wysokości ok. 1524 pkt. wyraźniejsze wzrosty może skutecznie ograniczyć wkrótce luka bessy w przedziale ok. 1570-1590 pkt. Powstrzymanie fali zwyżkowej w tym rejonie jest wysoce prawdopodobne, a tym samym potencjalny zasięg ruchu nie będzie zbyt duży.
W ostatnim tygodniu sytuacja na rynku nie uległa większym zmianom, a indeks WIG20 poruszał się ruchem bocznym. Na tej podstawie trudno więc wyciągać bardziej zdecydowane wnioski co do rozwoju koniunktury w najbliższym czasie. Wskaźnik porusza się w niewielkim kanale spadkowym, który od góry wyznacza linia łącząca szczyty z 20 i 26.04, położona na wysokości ok. 1485 pkt., zaś z dołu prosta biegnąca przez dna z 24 i 25.04 znajdująca się na poziomie 1440 pkt.
Z uwagi na to, że wykres znajduje się aktualnie w pobliżu górnego przedziału będącego potencjalnym oporem nie można wykluczyć, że konsekwencją oddziaływania tej bariery będzie w najbliższych dniach spadek w okolice dolnego ograniczenia. W takim wariancie warto jednak zwrócić uwagę, że w dolnej połowie białej świecy z 18.04, czyli w strefie ok. 1425-1451 pkt. znajduje się kolejne wsparcie, a tym samym dość prawdopodobne wydaje się powstrzymanie ewentualnej przeceny w tym właśnie rejonie. W nieco szerszej perspektywie nadal można więc zakładać, że mamy do czynienia z ruchem korygującym silną zwyżkę z początku kwietnia br., a w krótkim okresie rynek nadal zachowuje szanse na kontynuację wzrostów. Aby jednak mówić o wyraźnych oznakach przemawiających za takim scenariuszem poza skuteczną obroną wspomnianych obszarów wsparcia indeks musi pokonać wierzchołek z 20.04 na wysokości ok. 1523 pkt. Zaistnienie tych sygnałów powinno zaowocować wzrostem w okolice ok. 1570-1590 pkt.
Na podstawie powyższego obrazu rynku w ostatnim tygodniu trudno więc jednoznacznie przesadzać rozwój koniunktury w najbliższym czasie. WIG20 znajduje się w trendzie bocznym i dopiero wybicie ze stanu stabilizacji może przynieść wyraźniejsze przesłanki co do kierunku, w którym podąży rynek. Niewielki spadkowy kanał, w którym utrzymuje się indeks powoduje wprawdzie, że wkrótce może dojść do kolejnego ruchu spadkowego, ale jego powstrzymania można spodziewać się w obrębie wsparcia w strefie ok. 1425-1450 pkt. Taki wariant potwierdziłby więc korekcyjny charakter ostatniej zniżki, jednak o kontynuacji wzrostów zadecyduje dopiero przebicie szczytu na wysokości ok. 1523 pkt.
W najbliższym, skróconym tygodniu trudno jednak spodziewać się zdecydowanych wahań na rynku, a tym samym najbardziej prawdopodobnym scenariuszem wydaje się dalsza konsolidacja indeksu w przedziale ok. 1450-1490 pkt. Taką możliwość sygnalizuje również diagram tygodniowy, na którym powstała niewielka świeca doji świadcząca, że rynek znalazł w stanie niezdecydowania co do kierunku dalszej tendencji. Razem z poprzednim korpusem utworzyła ona ponadto formację harami, dla której poprzedzający trend nie był wprawdzie zbyt znaczny, jednak mimo to nie można wykluczyć, że okaże się ona skuteczna jako zapowiedź ograniczenie potencjału zwyżki w najbliższym czasie. Efektem może być z kolei wejście rynku w fazę stabilizacji.
Twój komentarz może być pierwszy
Piszesz jako Gość