WIG20: Próba przejęcia inicjatywy przez popyt

Nowy tydzień zgodnie z oczekiwaniami GPW rozpoczęła od wzrostowego akcentu. Uwaga rynku skupiła się przede wszystkim na spółkach dużej i średniej kapitalizacji. Popyt podjął próbę podniesienia notowań indeksów na nowe lokalne maksima cenowe. Indeks WIG20 ponownie zaatakował poziom 2.350 pkt.

Nowy tydzień zgodnie z oczekiwaniami GPW rozpoczęła od wzrostowego akcentu. Uwaga rynku skupiła się przede wszystkim na spółkach dużej i średniej kapitalizacji. Popyt podjął próbę podniesienia notowań indeksów na nowe lokalne maksima cenowe. Indeks WIG20 ponownie zaatakował poziom 2.350 pkt.

Od początku wczorajszej sesji inicjatywa należała do kupujących. Stawką jest zakończenie fazy spadkowej korekty. Zawężająca się w ostatnich dniach amplituda wahań zwiastowała próbę wybicia z dotychczasowego obszaru konsolidacji. Popyt wykonał pierwsze zadanie i odkleił notowania WIG20 od poziomu 2.300 pkt., podnosząc go w rejon 2.350 pkt. W tym miejscu znajduje się silny techniczny opór. Stawką jest ruch na tegoroczne maksima (2.420 pkt). Z kolei kapitulacja może przynieść ponowne obsunięcie indeksu WIG20 w rejon 2.250 pkt.

Kończący się miesiąc stanowi zarazem zakończenie pierwszego półrocza br. Okres ten sprzyja podciąganiu kursów akcji w ramach tzw. windows dressing. Szczególnie tendencje te są widoczne na średnich i małych spółkach cechujących się niższą płynnością. Indeks WIG od połowy maja br. utrzymuje się w stosunkowo wąskiej strefie konsolidacji ograniczonej psychologicznym poziomem 60,0 tys. pkt. od dołu i poziomem 61,5 tys. pkt. od góry. Wczoraj doszło do wyraźnego ataku na wspomniane górne ograniczenie. Wynik tej konfrontacji nie jest jeszcze przesądzony. Pogorszył się bowiem klimat inwestycyjny na świecie i w dniu dzisiejszym nie będzie sprzyjał naszemu rynkowi.

Reklama

Wczorajsza sesja na Wall Street rozpoczęła się od wzrostowego akcentu. Indeks S&P500 w pierwszych minutach sesji dotarł do poziomu 2.450 pkt. Kolejne godziny sesji przyniosły jednak odwrót od tego technicznego oporu. Pretekstem do krótkoterminowej realizacji zysków okazały się dane makro, które wypadły poniżej oczekiwań. Inwestorzy dyskontowali statystyki dotyczące zamówień na dobra trwałego użytku, które w maju obniżyły się o 1,1 proc. m/m po spadku o 0,9 proc. kwietniu (prognozowano spadek o 0,5 proc.).

Mariusz Puchałka

Analityk inwestycyjny

INGBank
Dowiedz się więcej na temat: nowy tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »