Włoskie obligacje

Wobec tak negatywnych nastrojów jakie panowały od poniedziałku na światowych parkietach tylko jedna informacja mogła wywołać optymizm.

Wobec tak negatywnych nastrojów jakie panowały od poniedziałku na światowych parkietach tylko jedna informacja mogła wywołać optymizm.

Od kilku tygodni rynki już nie wierzą w działania polityków i banków centralnych, które jak się okazało po 3 latach pompowania pieniędzy w celu pobudzania gospodarki przyniosły jedynie ograniczony efekt, a gospodarki zmierzają w kierunku spirali recesji. Tą informacją mogło być zaangażowanie Chin w problem długu w Europie. Kraj ten dysponuje bowiem ogromnymi rezerwami walut.

Plotka taka pojawiła się wczoraj po południu przed dzisiejszą aukcją włoskich obligacji za kwotę ok. 7 mld. euro. Informacja ta pociągnęła ostro w górę w ostatnich dwóch godzinach giełdy w USA, dzięki czemu z solidnych minusów wyszły nad kreskę.

Reklama

Europa zaczęła sesje od wzrostów. WIG20 wystartował od 30-to punktowej zwyżki, lecz wzrostu nie kontynuował, a przeciwnie, skierował się na południe. Półtorej godziny później testował już wczorajszy dołek na poziomie 2155 pkt. W Europie mocno taniały akcje francuskich banków wskutek spekulacji co do możliwości ogłoszenia bankructwa Grecji i wyjścia tego kraju ze strefy euro.

Po godz. 11-tej podano dane z aukcji włoskich obligacji. Nie były one zbyt optymistyczne - nie wszystkie one znalazły nabywców, ale też aukcja nie skończyła się klapą. Informacji o zaangażowaniu Chin nie podano. Mimo to DAX zdołał się obronić na wczorajszym dołku i zaczął odrabiać straty. Jego śladem poszedł WIG20. Do końca sesji utrzymywaliśmy się już nad kreską.

Gdyby okazało się, że Chiny wzięły udział w aukcji obligacji włoskich, to rynki mogłyby wpaść w krótkotrwałą euforię. Kilka miesięcy temu Chiny wzięły udział w aukcji greckiego długu i nie jest wykluczone, że to powtórzą. Tym bardziej, że ECB skupuje ogromne ilości obligacji włoskich, hiszpańskich i portugalskich. W tej sytuacji Chiny mogą sobie pozwolić na zakup włoskich obligacji dla samego efektu, gdyż mogą je z łatwością potem odsprzedać na rynku wtórnym.

Witold Zajączkowski

DM BOŚ S.A.
Dowiedz się więcej na temat: włoskie | giełdy | obligacje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »