Wolą euro, żeby dokopać Ameryce

Czy określenie "petrodolary" odejdzie w przeszłość? Najpierw Iran, teraz Wenezuela chce sprzedawać ropę naftową za euro. Gdyby rzeczywiście dolar został wyeliminowany z handlu tym surowcem, amerykańska gospodarka mogłaby to bardzo boleśnie odczuć.

Wenezuelski minister ds. ropy naftowej Rafael Ramirez Carreno wyraził poparcie dla koncepcji sprzedawania ropy naftowej za euro, a nie za amerykańskie dolary. Z taką inicjatywą pierwszy wystąpił Iran.

Analitycy przyznają, że, przynajmniej w teorii takie posunięcie zwiększyłoby światowe zapotrzebowanie na walutę europejską kosztem dolara. Mogłoby to mieć poważne konsekwencje dla gospodarki USA, ponieważ osłabiłoby wartość dolara oraz jego status jako waluty, wykorzystywanej obecnie jako rezerwa finansowa przez banki centralne.

Reklama

Associated Press pisze, że gdyby Iran lub Wenezuela faktycznie zaczęły żądać płatności za ropę w euro, mogłoby to skłonić banki centralne na całym świecie do zamiany części rezerw walutowych z dolarów USA na walutę europejską.

Tak właśnie postąpiła ostatnio Szwecja, zwiększając udział euro w swych rezerwach walutowych z 37 proc. do 50 proc. Jak poinformował 21 kwietnia szwedzki bank centralny, udział amerykańskiego dolara w tych rezerwach zmniejszono z 37 proc. do 20 proc. Riksbank uzasadniał to posunięcie pragnieniem zmniejszenia wpływu wahań kursów wymiennych na stan szwedzkich rezerw dewizowych.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Wenezuela | Iran
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »