Wyniki Apple Inc. zatrzymują wzrosty...

Koniec tygodnia był zdecydowanie gorszy od jego środkowej części, gdyż po trzech dniach silnych wzrostów, indeksy zakończyły dzień na minusach. Za taki stan rzeczy odpowiadają między innymi rozczarowujące wyniki ostatniego przedstawiciela FANG, czyli firmy Apple Inc.

Koniec tygodnia był zdecydowanie gorszy od jego środkowej części, gdyż po trzech dniach silnych wzrostów, indeksy zakończyły dzień na minusach. Za taki stan rzeczy odpowiadają między innymi rozczarowujące wyniki ostatniego przedstawiciela FANG, czyli firmy Apple Inc.

Spółka wprawdzie poprawiła się na EPS, jak i na przychodach, aczkolwiek inwestorom nie spodobały się prognozy finansowe tego giganta technologicznego. Chodzi zwłaszcza o sprzedaż urządzeń na rynkach wschodzących (emerging markets), której dynamika zdecydowanie spadła (i może spadać dalej). Według Apple'a za taki stan rzeczy odpowiada spór handlowy i cła, które psują nastroje na rynkach wschodzących.

Początkowo nic nie wskazywało na kiepski koniec tygodnia. Wprawdzie Apple Inc. tracił na aftermarkecie kilka procent (spółka publikowała wyniki w czwartek po sesji), aczkolwiek nie znalazło to odzwierciedlenia na wycenie kontraktów terminowych na S&P500, czy Nasdaq 100. Sesja azjatycka wskazywała na pozytywny początek, a otwarcie rynku europejskiego było wręcz euforyczne (DAX otworzył się prawie 200. punktową luką hossy). Europa rosła w tempie 2 procentowym, a futuresy na nowojorskie indeksy solidarnie zyskiwały na wartości. Sytuacja zmieniła się wraz ze zbliżającym się otwarciem rynku kasowego w USA.

Reklama

Kontrakty terminowe silnie się przeceniły, a regularna sesja potwierdziła słabość rynku. Najwidoczniej, dopiero po otwarciu rynku w Nowym Jorku, wyniki Apple Inc. zostały właściwe zdyskontowane. Finalnie, Nasdaq Composite stracił w piątek -1,04% (7356,99 pkt.), DJI przecenił się o -0,43% (25270,83 pkt.), zaś S&P500 potaniał o -0,63% (2723,06 pkt.). Niepokojący jest również początek nowego tygodnia, który kładzie się cieniem na zeszłotygodniowych wypowiedziach Trumpa o możliwym porozumieniu pomiędzy Chinami, a USA w kwestii ceł i wymiany handlowej. Weekendowa wypowiedź prezydenta Xi była zdecydowanie bardziej stonowana, co nie jest dobrą zapowiedzią zbliżających się negocjacji. Prezydent Xi skrytykował poczynania USA, pokazują że światowe mocarstwa powinny dążyć do otwierania swoich gospodarek i znoszenia ceł. Taką strategię potwierdził Xi w weekend, wskazują że w najbliższych latach Chiny chcą zdecydowanie otworzyć swoją gospodarkę i znieść znaczną liczbę ceł. Azjatyckie parkiety negatywnie odebrały wypowiedź Pekinu, gdyż w poniedziałek silnie traciły na wartości.

Marcin Działek, Analityk Techniczny, Santander Biuro Maklerskie

Santander Dom Maklerski
Dowiedz się więcej na temat: I.N.C.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »