Wzrostowy piątek GPW, cały tydzień na wyraźnym minusie

Po trzech spadkowych sesjach z rzędu warszawska giełda nareszcie odbiła. Wzrosty nie były jednak na tyle solidne, by znacząco odrobić straty z wcześniejszych dni - miniony tydzień był drugim najsłabszym w 2016 roku tygodniem w wykonaniu WIG-u20.

Po trzech spadkowych sesjach z rzędu warszawska giełda nareszcie odbiła. Wzrosty nie były jednak na tyle solidne, by znacząco odrobić straty z wcześniejszych dni - miniony tydzień był drugim najsłabszym w 2016 roku tygodniem w wykonaniu WIG-u20.

Wszystko wskazuje na to, że motorem napędowym dzisiejszych wzrostów była zwyżka cen ropy naftowej. Inwestorzy oczekują, że na zbliżającym się wielkimi krokami spotkaniu producentów "czarnego złota" dojdzie do zamrożenia światowej produkcji surowca na obecnym poziomie. Powstrzymanie wzrostu podaży miałoby się stać podstawą do wzrostów cen ropy, co poprawiłoby sytuację na wielu światowych rynkach.

Początek piątkowych notowań przy Książęcej był dość niepewny. Początkowe wzrosty szybko stłumiła strona podażowa, która po godzinie 13 zdołała zdołować kurs indeksu 20 największych spółek poniżej poziomu czwartkowego zamknięcia. Później jednak - wzorem europejskich parkietów - rosła i GPW. WIG20 zakończył sesję wzrostem o 0,75 proc., jednak w całym tygodniu spadał aż o 2,73 proc. Szeroki WIG zyskiwał dziś 0,69 proc.

Reklama

Fatalny tydzień ma za sobą KGHM. Kurs miedziowego giganta spadał w odpowiedzi na zniżki cen miedzi na światowych rynkach. Obecnie za akcje spółki trzeba płaci się najmniej od końca lutego. Wydaje się, że spadkowy trend na spółce może zmienić pozytywne rozstrzygnięcie kwestii podatku od kopalin. Dziś jednak KGHM był najgorszym blue chipem, spadając o 1,33 proc. do poziomu 66,90 złotych. W całym minionym tygodniu stracił 10,79 proc.

Pozytywne nastroje panowały dziś w całej Europie. Początek sesji na Wall Street również wskazywał na przewagę byków.

Nowy tydzień rozpoczniemy od danych z dalekiego wschodu. Chińczycy przedstawią wyliczenia dotyczące inflacji PPI i CPI w marcu. Wskaźnik cen i towarów zostanie opublikowany także dla Polski - wstępny raport wykazał, że w marcu deflacja pogłębiła się do poziomu -0,9 proc. w ujęciu rocznym. Na Wall Street z kolei rozpocznie się kolejny sezon wyników kwartalnych.

Tradycyjnie jako pierwszy zaraportuje jeden z największych producentów aluminium na świecie, czyli Alcoa. We wtorek na pierwszym planie wciąż pozostanie inflacja - poznamy finalne dane o wzroście cen w Niemczech oraz Wielkiej Brytanii. W Polsce natomiast poznamy wskaźnik inflacji bazowej. Środa rozpocznie się od publikacji danych o chińskim handlu zagranicznym w marcu, które pomogą oszacować wzrost PKB w Państwie Środka w I kwartale. Eurostat przedstawi z kolei dane o produkcji przemysłowej za luty. Po południu ze Stanów Zjednoczonych nadejdą raporty o sprzedaży detalicznej oraz inflacji producenckiej.

W czwartek europejski kalendarz makroekonomiczny nadal pozostanie zdominowany przez dane o inflacji. Tego dnia wyliczenia przedstawią Włosi, a także Eurostat, który podsumuje sytuację w całej strefie euro i UE, oraz w poszczególnych państwach. Piątek rozpoczniemy paczką danych z Państwa Środka. Poznamy dane o chińskiej produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznej oraz PKB w I kwartale. Prognozy mówią o wzroście o 6,6 proc. wobec 6,8 proc. w IV kwartale ub. roku. Reszta dnia należeć będzie do USA, skąd nadejdą m. in. dane o produkcji przemysłowej.

Paweł Grubiak

Superfund.pl
Dowiedz się więcej na temat: giełdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »