Wzrosty na początku tygodnia

Dzisiejsza sesja była bardzo spokojna i charakteryzowała się niższą zmiennością oraz aktywnością inwestorów. Udało się jednak wypracować niemałe wzrosty i przekroczyć przy tym dość istotny opór. Pomocny okazał się niezły sentyment po publikacji comiesięcznych danych z amerykańskiego rynku pracy oraz dobrze przyjęty raport wynikowy PKO BP.

Dzisiejsza sesja była bardzo spokojna i charakteryzowała się niższą zmiennością oraz aktywnością inwestorów. Udało się jednak wypracować niemałe wzrosty i przekroczyć przy tym dość istotny opór. Pomocny okazał się niezły sentyment po publikacji comiesięcznych danych z amerykańskiego rynku pracy oraz dobrze przyjęty raport wynikowy PKO BP.

Pierwsza sesja w tygodniu z reguły jest jedną ze spokojniejszych. Tego dnia rzadko bowiem pojawiają się ważne dane. Dzisiaj było podobnie i kalendarium makroekonomiczne pozostawało puste. Inwestorzy pozostawali więc pod ciągłym wpływem opublikowanych jeszcze w piątek comiesięcznych danych z amerykańskiego rynku pracy.

Były one zaskakująco pozytywne i bardzo dobrze przyjęte na Wall Street. Gospodarka USA wygenerowała bowiem najwięcej nowych miejsc pracy od półtora roku przy ciągłym braku presji na wzrost płac. Te dane sygnalizowały, że w rynku pracy wciąż drzemią niezagospodarowane moce, które przedsiębiorcom udaje się wydobyć. W konsekwencji koszt pracy rośnie w bardzo umiarkowanym tempie, co jest korzystne dla marż generowanych przez spółki oraz w krótkim terminie zdejmuje z banku centralnego potrzebę agresywniejszego zacieśnienie polityki monetarnej. W konsekwencji Wall Street kończyła miniony tydzień w szampańskich nastrojach. Zwyżki wszystkich głównych indeksów zbliżyły się do 2 proc., a technologiczny Nasdaq poprawił nawet historyczne maksima. W ślad za tym zachowaniem dobrze prezentowały się giełdy azjatyckie, dla których wsparciem w ostatnim czasie jest również wyraźna deeskalacja napięcia wokół Korei Północnej.

Reklama

Reżim komunistycznego kraju chce bowiem dialogu z USA i nie wyklucza przy tym denuklearyzacji półwyspu koreańskiego. Wszystko to prowadziło do wzrostowego otwarcia na rynkach Starego Kontynentu. Szybko jednak okazało się, że brak nowych impulsów do handlu prowadził do spokojnych wymian na parkietach oraz powolnego oddawania zwyżek z poranka. Warto przy tym zaznaczyć, że parkiety europejskie już od pewnego czasu prezentują dość słabą postawę i nie potrafią tak sprawnie podnieść się z lutowej przeceny, jak to ma miejsce w przypadku innych regionów geograficznych. Dzisiaj wspomnianą słabość też można było dość wyraźnie zauważyć.

Na tym tle warszawski parkiet początkowo niespecjalnie się wyróżniał. Owszem, udało się doprowadzić do zwyżek indeksów, ale ciężko było je rozbudować. Ponadto obroty pozostawały wiele do życzenia. Nieco lepiej prezentowała się ostatnia faza handlu, w trakcie której główny indeks wyszedł na sesyjne maksima i zyskiwał nawet ponad 1 proc. Pomocne było dobre zachowanie największego krajowego banku, który dzisiaj przed sesją podał swoje wyniki. Okazały się one mniej więcej zgodne z oczekiwaniami, ale przyjęto je pozytywnie. Akcje banku ostatecznie zyskały ponad 2 proc. i zgromadziły największe na rynku obroty w kwocie 130 mln zł. Indeks WIG20 zyskał skromniejszy, ale godny szacunku 1 proc. i naruszył opór na wysokości 2370 pkt., co zapisać należy jako wyraźny plus dzisiejszych notowań.

Łukasz Bugaj

DM BOŚ S.A.
Dowiedz się więcej na temat: giełdy | początki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »