Zabicie bin Ladena mogło być katalizatorem do spadków cen

- Zabicie Osamy bin Ladena mogło być katalizatorem do mocnych spadków cen ropy w tym tygodniu. Od czasu jego śmierci ropa naftowa staniała o 17 proc. - podają maklerzy.

Amerykańskie media podały w niedzielę w nocy, że Osama bin Laden nie żyje.

Jego śmierć była wynikiem akcji amerykańskich sił specjalnych. Przywódca Al-Kaidy zginął w Islamabadzie, stolicy Pakistanu.

Prezydent Barack Obama złożył specjalne oświadczenie w sprawie śmierci bin Ladena. Powiedział, że wytropienie szefa Al-Kaidy było priorytetowym zadaniem USA.

Ropa w USA staniała od tego czasu o 17 proc., w tym aż o 8,6 proc. w czwartek, do 99,80 USD za baryłkę na NYMEX w Nowym Jorku.

- Śmierć Osamy bin Ladena była na tyle dużym newsem, że spowodowała pęknięcie bańki na rynkach - mówi Sarah Emerson, dyrektor zarządzający Energy Security Analysis Inc. w Wakefield.

Reklama

Dodaje, że śmierć bin Ladena spowodowała spadek premii za ryzyko związane z sytuacją na Bliskim Wschodzie.

Czwartkowy spadek notowań ropy w Nowym Jorku, o 9,44 USD do 99,80 USD/b był największy od 20 kwietnia 2009 r.

- Wczoraj była prawdziwa krwawa łaźnia cały dzień - mówi Fred Rigolini, wiceprezes Paramount Options Inc. w Nowym Jorku. - Wiele funduszy likwidowało swoje pozycje na rynkach ropy i przechodziło na dolara - dodaje.

Ropa zdrożała wcześniej, od 16 lutego br. do ub. tygodnia o 34 proc., kiedy rozpoczęły się protesty w Libii.

- Prognozujemy trend schodzenia na niższe ceny w II połowie roku - mówi Francisco Blanch, ekonomista Bank of America Merrill Lynch w Nowym Jorku. - Do końca obowiązywania QE2 spodziewamy się podtrzymania cen - stwierdza.

Wskaźniki techniczne sugerują odbicie cen ropy. - Teraz mamy korektę, a nie zmianę gry czy początek dłuższego rynku niedźwiedzia - wskazuje Mike Wittner, ekonomista Societe Generale SA w Nowym Jorku. - Mieliśmy też negatywne dane makro z USA i Europy i spodziewamy się spadku popytu w USA - dodaje.

W czwartek Departament Pracy USA podał, że liczba osób ubiegających się po raz pierwszy o zasiłek dla bezrobotnych w ubiegłym tygodniu wzrosła w USA aż o 43 tys. wobec poprzedniego tygodnia i wyniosła 474 tys.

Ekonomiści z Wall Street spodziewali się, że liczba nowych bezrobotnych wyniesie 410 tys.

Liczba bezrobotnych kontynuujących pobieranie zasiłku wzrosła zaś o 74 tys. i wyniosła 3,733 mln w tygodniu, który skończył się 23 kwietnia. Analitycy spodziewali się 3,649 mln osób.

Słabe dane napłynęły też tego dnia z Niemiec, gdzie zamówienia w przemyśle niespodziewanie spadły w marcu o 4,0 proc., podczas gdy spodziewano ich wzrostu.

- Dane z rynku pracy w USA zadziałały jak kubeł zimnej wody na oceny, że gospodarka USA w końcu staje na nogi - mówi James Cordier, manager portfelowy w OptionSellers.com w Tampa na Florydzie.

Ropa WTI na NYMEX w Nowym Jorku w dostawach na czerwiec tanieje teraz o 3,30 USD do 96.50 USD za baryłkę. Wcześniej kontrakt ten zwyżkował o 1,15 USD do 100,95 USD za baryłkę.

Sprawdź bieżące notowania ropy na stronach Biznes INTERIA.PL

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »