Zadyszka na oporach

Środowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych odbywały się w sprzyjających dla popytu okolicznościach. Zwyżka cen ropy po wczorajszym spadku i szykujące się do odbicia po siedmiu dniach przeceny giełdy europejskie wspierał wzrost kontraktów na amerykańskie indeksy. Inwestorów stymulowały również nadzieje na gołębi sygnał ze strony prezes amerykańskiego banku centralnego, od której oczekiwano łagodzącego rynkowe napięcia wystąpienia w amerykańskim parlamencie.

Środowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych odbywały się w sprzyjających dla popytu okolicznościach. Zwyżka cen ropy po wczorajszym spadku i szykujące się do odbicia po siedmiu dniach przeceny giełdy europejskie wspierał wzrost kontraktów na amerykańskie indeksy. Inwestorów stymulowały również nadzieje na gołębi sygnał ze strony prezes amerykańskiego banku centralnego, od której oczekiwano łagodzącego rynkowe napięcia wystąpienia w amerykańskim parlamencie.

W istocie, od poranka WIG20 szukał solidarnej zwyżki z indeksami rynków bazowych, ale szybko okazało, iż blisko czteroprocentowa zwyżka WIG20 na przestrzeni miesiąca to nie to samo, co siedmiodniowa przecena w Europie i trzydniowy spadek w USA. W efekcie, WIG20 zdołał posilić się impulsem wzrostowym z otoczenia tylko w pierwszej godzinie, a kolejne cztery spędził konsolidując się na dziennych maksimach, co równało się około procentowej zwyżce koszyka blue chipów.

W tym samym czasie niemiecki DAX i francuski CAC rosły po przeszło 2 procent, a kontrakt na S&P500 zyskiwał blisko 1,3 procent. Sytuacja uległa pogorszeniu, gdy inwestorom dane było wczytać się w treść wystąpienia Janet Yellen. Szefowa Fed właściwie podtrzymała tezy z ostatniego komunikatu Federalnego Komitetu Otwartego Rynku i zajęła pozycje neutralną, której centralnymi punktami były tezy o zależności polityki Fed od napływających danych i przywiązania do idei, iż gospodarka, mimo niesprzyjających okoliczności będzie się rozwijała, co pozwoli na spokojne podwyżki stóp procentowych i doprowadzenie inflacji do pożądanego celu. Inwestorzy przyjęli opinie prezes Fed umocnieniem dolara i lekkim cofnięciem na rynkach akcji.

Reklama

W przypadku GPW skończyło się jednak zejściem WIG20 w rejon dziennego minimum, które na fixingu przełożyło się na skokowy spadek indeksu o 0,4 procent. Z punktu widzenia techniki sesja niesie wzmocnienie oporu w rejonie 1784 pkt., gdzie spotykają się szanowana przez obserwujących wykresy linia szyi formacji odwróconej głowy z ramionami z linią lokalnego trendu spadkowego. Pokonanie tych oporów jest warunkiem marszu w rejon 1900 pkt., ale porażka na nich niesie zagrożenia cofnięciem w rejon styczniowych dołków, które część indeksów światowych właśnie testuje lub łamie.

Adam Stańczak

DM BOŚ S.A.
Dowiedz się więcej na temat: giełdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »