Zakaz udziału w protestach fińskiej służby zdrowia

W Finlandii wchodzi w życie przepis zakazujący osobom zatrudnionym na szczególnie ważnych stanowiskach w służbie zdrowia uczestnictwa w akcjach strajkowych, porzucania i wymawiania pracy bez zgody pracodawcy.

W Finlandii wchodzi w życie przepis zakazujący osobom zatrudnionym  na szczególnie ważnych stanowiskach w służbie zdrowia uczestnictwa  w akcjach strajkowych, porzucania i wymawiania pracy bez zgody  pracodawcy.

Ten niespotykany w krajach europejskich krok został wymuszony zapowiedzią związku zawodowego, zgodnie z którą w poniedziałek około 16 tysięcy pielęgniarek w Finlandii ma złożyć wymówienia z pracy ze skutkiem natychmiastowym. Powodem są żądania płacowe pielęgniarek i fiasko porozumienia w sprawie podwyżek.

Prawo zakazujące strajków podpisała w piątek prezydent Tarja Halonen i tego samego dnia zatwierdził je parlament. Izba, głosując w pełnym składzie, przyjęła je stosunkiem 113 do 68 głosów.

Władze sięgnęły po tak drastyczne metody, bo przed Finlandią stoi widmo paraliżu służby zdrowia. Już odwołano prawie wszystkie operacje, a kobiety mające rodzić transportuje się drogą powietrzną do klinik w Szwecji.

Reklama

W najważniejszych szpitalach, klinikach i przychodniach wytypowano 2600 stanowisk obsługiwanych przez pielęgniarki. Wszystkim zatrudnionym na tych stanowiskach zaczęto w piątek dostarczać pisma informujące o nowych przepisach i o odpowiedzialności prawnej w wypadku porzucenia lub niestawienia się do pracy.

Jednak, jak piszą media, części adresatów nie udało się osobiście wręczyć zawiadomień z powodu ich nieobecności w domu. Mając dzień czy dwa wolne, osoby te opuściły miejsca zamieszkania nie pozostawiając nowych adresów. Twórcy pisanych w pośpiechu przepisów nie przewidzieli podobnych sytuacji i w świetle prawa postępowanie tych osób jest nadal legalne.

Opozycja parlamentarna twierdzi, że sięgnięcie po metodę niemal militaryzacji części stanowisk w służbie zdrowia, świadczy o bezradności i panice panującej po stronie rządowej.

Tymczasem premier Finlandii Matti Vanhanen musiał chwilowo zniknąć ze sceny politycznej. Z powodu kamicy nerek leży w szpitalu, który też może przestać funkcjonować już w poniedziałek.

W tej sytuacji w piątek wieczorem władze wojskowe poinformowały o postawieniu w stan pogotowia służby zdrowia fińskich sił zbrojnych. W razie potrzeby do cywilnych szpitali, klinik i przychodni zostaną skierowani sanitariusze, którymi wojsko dysponuje oraz żołnierze do prac pomocniczych.

Ponadto armia pomoże w transporcie pacjentów, dostarczając ambulanse, a nawet okręty (do przewozów np. pomiędzy licznymi wyspami), oraz samoloty transportowe.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: zdrowie | służby. | zakazy | służba zdrowia | #zdrowie | służby specjalne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »