Zatrzymanie spadków

Dzisiejsza sesja była pierwszą od ponad tygodnia, która nie zakończyła się spadkiem głównego indeksu giełdowego. Jednocześnie nie zwiastowała jednak końca korekty, jako że obroty były niewielkie, podobnie jak końcowa zwyżka, która wynosząc 0,01 proc. była nadzwyczaj kosmetyczna.

Dzisiejsza sesja była pierwszą od ponad tygodnia, która nie zakończyła się spadkiem głównego indeksu giełdowego. Jednocześnie nie zwiastowała jednak końca korekty, jako że obroty były niewielkie, podobnie jak końcowa zwyżka, która wynosząc 0,01 proc. była nadzwyczaj kosmetyczna.

Początki tygodnia z reguły są na parkietach spokojne. Dzisiaj pod względem informacyjnym rzeczywiście nie można było mówić o nadmiarze wiadomości. Kalendarium pozostawało puste, żadne istotne spółki nie podawały swoich wyników, a jedynym ważnym doniesieniem były weekendowe słowa wiceprezesa Rezerwy Federalnej Stanley'a Fischer'a.

Co prawda nie odniósł się on bezpośrednio do kształtu polityki monetarnej, ale podał dość optymistyczny ogląd sytuacji gospodarczej mówiąc, że rynek pracy jest bliski pełnemu zatrudnieniu. Była to kolejna sugestia wskazująca na możliwość podwyżki stóp już we wrześniu, choć pamiętać przy tym trzeba, że pan Fischer wypowiada się generalnie rzadko i pozostaje większym jastrzębiem od swojej szefowej Janet Yellen.

Reklama

Same kwotowania indeksów były na początku sesji neutralne i na GPW przebiegały w pobliżu psychologicznego wsparcia na poziomie 1800 pkt. Pierwsza godzina handlu stała pod znakiem lekkich zwyżek, za które odpowiadała poprawa sentymentu w Europie, gdzie drożały akcje banków i eksporterów, po tym jak osłabiło się euro. Szybko jednak pozytywny sentyment zniknął i ustąpił miejsca spadkom w ramach zapoczątkowanej w minionym tygodniu korekty.

Koniec sesji to próba ustabilizowania sytuacji i wygaszenia wcześniejszej zmienności, co już bardziej odpowiadało spokojnej naturze poniedziałku. Ostatecznie zmiany indeksów nie były duże i wraz z obserwowanymi w trakcie sesji wahaniami wskazywały na duże niezdecydowanie inwestorów co do dalszego kierunku. Nakładają się na to trudności w interpretowaniu sygnałów wysyłanych przez członków amerykańskiej Rezerwy Federalnej.

Z jednej strony sugerują oni możliwość podwyżki stóp, ale z drugiej wciąż ciężko jest sobie wyobrazić ruch po stronie kosztu pieniądza na krótko przed wyborami prezydenckimi. Tym niemniej pojawiło się ziarno niepewności, które utrudnia ponowne przejęcie kontroli nad parkietami przez popyt.

Łukasz Bugaj

DM BOŚ S.A.
Dowiedz się więcej na temat: giełdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »