Złoty - miesięczny komentarz walutowy

Decyzje Rady Polityki Pieniężnej, rządu, podobnie jak publikowane dane makroekonomiczne nie były zaskakujące i tylko pogłębiały apatię.

Decyzje Rady Polityki Pieniężnej, rządu, podobnie jak publikowane dane makroekonomiczne nie były zaskakujące i tylko pogłębiały apatię.

W ciągu pierwszych dwóch tygodni omawianego okresu na krajowym rynku walutowym nie dochodziło do większych zmian ceny złotego. Wartość naszej waluty, podobnie jak we wcześniejszym okresie, była stabilna, a o nominalnych poziomach kursów USD/PLN oraz EUR/PLN decydowały głównie wydarzenia na rynku międzynarodowym. Cena dolara pozostawała w przedziale 4,11 - 4,16. Cena euro ulegała wahaniom w zakresie 4,04 - 4,10. Inwestorzy byli coraz bardziej znudzeni marazmem panującym na polskim rynku międzybankowym. Odchylenie złotówki od dawnego parytetu od połowy sierpnia poruszało się w wąskim przedziale minus 4 - 5 proc. Jego wzrost w górne granice tego zakresu był wykorzystywany przez uczestników rynku do sprzedaży dewiz, a spadek w dolne do ich kupna.

Reklama

Decyzje Rady Polityki Pieniężnej, rządu, podobnie jak publikowane dane makroekonomiczne nie były zaskakujące i tylko pogłębiały apatię. Na zakończonym 25 września posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej postanowiła obniżyć poziom wszystkich stóp procentowych o 50 pkt bazowych oraz utrzymać neutralne nastawienie w polityce pieniężnej. Nie sprawdziły się zatem obawy części analityków o to, że Rada nie dokona redukcji w związku z chłodno przyjętym na rynku projektem przyszłorocznego budżetu. Taka skala "cięcia" przez RPP była już wcześniej zdyskontowana przez rynek i pozostała bez większego wpływu na notowania naszej waluty. Projekt przyszłorocznego budżetu uważany powszechnie za oparty na zbyt optymistycznych złożeniach został przyjęty formalnie przez rząd i w konstytucyjnym terminie przekazany do Sejmu. Zgodnie z oczekiwaniami rynku rządowy projekt spotkał się z krytyką ze strony Rady Polityki Pieniężnej, która w komunikacie po specjalnym posiedzeniu podkreśliła, że długoterminowe stopy procentowe mogą utrzymywać się na wysokim poziomie ze względu na wielkość deficytu i potrzeby pożyczkowe państwa. 30 września NBP opublikował dane o bilansie płatniczym za sierpień. Informacja o tym, że deficyt na rachunku obrotów bieżących wyniósł 290 mln USD pokryła się w 100 proc. ze średnią prognoz analityków ankietowanych przez agencję Reuters.

W kolejnych dniach działo się więcej. Choć Komisja Europejska w corocznym raporcie na temat postępów krajów kandydujących do UE oficjalnie stwierdziła, że 10 krajów (w tym Polska) powinno znaleźć się w strukturach Unii Europejskiej w planowanym terminie, tj. wraz z początkiem roku 2004, to do 17 października inwestorzy sukcesywnie pozbywali się złotówek. Wszyscy spodziewali się tego, że w perspektywie zbliżającego się referendum w Irlandii na rynku może zrobić się nerwowo. Nikt jednak nie przewidywał pojawienia się tylu nowych czynników mających ogromny wpływ na notowania naszej waluty. Zamieszanie związane ze sprawą prywatyzacji STOEN-u, złożenie przez LPR wniosku o odwołanie marszałka Sejmu, dymisja holenderskiego rządu oraz niepewność co do wyniku referendum w Irlandii podciągnęły ceny dewiz do góry. Inwestorzy obawiali się, że jeżeli PSL poprze wniosek LPR, to może dojść do rozpadu koalicji rządzącej. W związku ze znaczną przeceną euro na rynku międzynarodowym spadek wartości złotego obserwowaliśmy jednak jedynie w stosunku do dolara. Kurs USD/PLN zwyżkował z 4,1000 do 4,1820. Kurs EUR/PLN ulegał wahaniom w zakresie 4,04 do 4,08. Odchylenie złotego od parytetu spadło w okolice minus 4 proc.

Po 18 października sytuacja na rynku uległa zmianie o 180 stopni, a inwestorzy z zapałem kupowali naszą walutę i papiery skarbowe. Cena euro spadła do 4,0050. Do 4,1050 zniżkowała również cena dolara. Odchylenie złotego od parytetu dotarło w okolice poziomu minus 5,5 proc. Złoty wzmocnił się po tym, jak 63 proc. Irlandczyków biorących udział w referendum opowiedziało się za ratyfikacją Traktatu z Nicei oraz po tym, jak zdymisjonowany holenderski rząd wbrew wcześniejszym obawom zaakceptował rozszerzenie Unii o 10 nowych członków, w tym Polskę (taką samą decyzję podjął również parlament tego kraju). Uspokojeniu uległa także napięta sytuacja na polskiej arenie politycznej. Naczelny Komitet Wykonawczy zobowiązał posłów PSL do głosowania przeciwko odwołaniu Marka Borowskiego. Swoje stanowisko w tej sprawie złagodziła również część partii opozycyjnych. Prawdziwe zakupy złotówek i obligacji rozpoczęły się jednak dopiero ostatniego dnia omawianego okresu po tym, jak Rada Polityki Pieniężnej na posiedzeniu w dniach 22 - 23 października zdecydowała się - wbrew oczekiwaniom analityków - obniżyć poziom wszystkich stóp procentowych o 50, 75 i 100 pkt, a inwestorzy uwierzyli, że kolejna obniżka stóp procentowych jest możliwa, może już nawet na listopadowym posiedzeniu.

Wydaje się, że na szczycie Unii w Brukseli w dniach 24-25 października państwa europejskiej piętnastki w ten, czy inny sposób, dojdą do porozumienia w sprawie finansowania rozszerzenia UE na wschód o 10 nowych państw, w tym także Polskę. Może to sprawić, że notowania złotego wzrosną. W związku z przewidywanym osłabnięciem euro do dolara na rynku międzynarodowym aprecjacja złotego powinna być widoczna w większym stopniu na krosie EUR/PLN. Niewykluczone, że cena euro może spaść nawet poniżej poziomu 3,95. Cena dolara nie powinna spaść poniżej 4,06.

WGI Dom Maklerski SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »