Złoty zaczyna tracić

Czwartkowe przebicie figury 1,27 na EUR/USD okazuje się być trwałym sygnałem, a notowania nie zdołały powrócić powyżej tego poziomu. Dzisiaj rano za jedno euro płacono 1,2633 dolara (godz. 9:25).

Czwartkowe przebicie figury 1,27 na EUR/USD okazuje się być trwałym sygnałem, a notowania nie zdołały powrócić powyżej tego poziomu. Dzisiaj rano za jedno euro płacono 1,2633 dolara (godz. 9:25).

Rynek międzynarodowy:

W piątek wsparciem dla amerykańskiej waluty stały się dane o deficycie handlowym USA za kwiecień, który wzrósł mniej niż oczekiwano. Figura wyniosła 63,43 mld USD wobec nieznacznej rewizji w dół za marzec do 61,86 mld USD z 62,0 mld USD. Na rynku spodziewano się odczytu na poziomie 65 mld USD. Nadal wysokie ceny ropy wpłynęły na większy od zakładanego odczyt cen importu, które w maju wyniosły 1,6 proc. m/m wobec oczekiwanych 0,7 proc. m/m i 2,1 proc. m/m w kwietniu. Z kolei weekendowe spotkanie grupy G-8 w Petersburgu nie doprowadziło do zmian na rynku, gdyż tematyka kursów walutowych nie została poruszona. Uczestnicy spotkania przyznali, że wysokie ceny ropy naftowej i rosnące stopy procentowe, nie powinny zaszkodzić globalnemu wzrostowi gospodarczemu.

Reklama

Na dzisiaj nie zostały zaplanowane istotne publikacje danych makroekonomicznych, ale uwagę uczestników rynku mogą skupić zaplanowane wystąpienia przedstawicieli ECB i FED, których będzie wiele. Inwestorzy będą oczekiwać nowych ?sposobów interpretacji? zeszłotygodniowego, wybitnie ?jastrzębiego? wystąpienia Bena Bernanke, chociaż tak naprawdę wiele będzie zależeć od publikacji danych o inflacji w USA w najbliższy wtorek i środę.

Naszym zdaniem okolice 1,2670 można będzie wykorzystać do sprzedaży EUR/USD z pierwszym celem na 1,2600 i zleceniem ?stop-loss? na poziomie 1,2705.

Rynek krajowy:

Coraz mocniejszy dolar na rynkach światowych sprawia, że spada opłacalność inwestycji na emerging markets, co przekłada się na osłabienie walut tych krajów. Nie jest to jednak ruch dosyć znaczący. Na otwarciu w poniedziałek rano za jedno euro płacono powyżej 3,97 zł, a za dolara więcej niż 3,14 zł. Słabszy był także forint i obie korony. Co ciekawe rynek nie zareagował zbytnio na sobotnie wystąpienie premiera Węgier, który przedstawił program radykalnych działań zmierzających do redukcji ogromnego deficytu budżetowego. Z drugiej strony fakt ten był już w dużej mierze zdyskontowany. Z kolei u nas piątek przyniósł kolejny ?wstrząs? w polityce, po tym jak w mediach pojawiły się spekulacje związane z możliwą dymisją wicepremier Zyty Gilowskiej. Mimo szybkiego zdementowania tych informacji, sytuacja pozostaje napięta, gdyż kilka kluczowych postulatów pani minister staje pod znakiem zapytania.

Naszym zdaniem okolice 3,13 zł na USD/PLN można wykorzystać do zakupów dolarów z celem do 3,16 zł. W przypadku EUR/PLN prognozowany jest przedział wahań 3,95-3,98 zł.

Marek Rogalski

TMS Brokers SA
Dowiedz się więcej na temat: dolar | złoty | okazuje się
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »