Zmiany dopiero nastąpią

Za kilka tygodni rada nadzorcza Polkomtela zdecyduje o ostatecznym składzie zarządu, ale już teraz ruszają negocjacje w tej sprawie. Mogą mieć burzliwy przebieg, bo przedstawiciele KGHM i PKN nie wykonali podobno instrukcji resortu skarbu i sprzeciwili się kandydaturze Jacka Bochenka.

Za kilka tygodni rada nadzorcza Polkomtela zdecyduje o ostatecznym składzie zarządu, ale już teraz ruszają negocjacje w tej sprawie. Mogą mieć burzliwy przebieg, bo przedstawiciele KGHM i PKN nie wykonali podobno instrukcji resortu skarbu i sprzeciwili się kandydaturze Jacka Bochenka.

Na konfliktach polskich akcjonariuszy, spółek SP, korzystają TeleDanmark i Vodafone, których przedstawiciele w nowym zarządzie będą odpowiadać za finanse i technikę.

Od wczoraj znane są oficjalne powody przeprowadzonych trzy dni temu zmian we władzach Polkomtela (operatora sieci komórkowej Plus GSM). Oprócz zakończenia kadencji poprzedniego zarządu istotną rolę miały odegrać jeszcze inne elementy. Rada nadzorcza zarzuca byłemu zarządowi błędy, które przyczyniły się do słabszej od oczekiwanej dynamiki wzrostu liczby abonentów oraz przychodów w dwóch miesiącach tego roku.

Reklama

- Wprawdzie RN pozytywnie oceniła pracę zarządu w 2000 r., ale dużo gorzej to wygląda po dwóch miesiącach tego roku. Zadania określone w tegorocznym budżecie, przynajmniej w styczniu i lutym, nie zostały wykonane, a za taki stan częściowo odpowiada zarząd. Chodzi m.in. o mniejszą od spodziewanej dynamikę przyrostu liczby abonentów oraz słabsze wyniki finansowe - tłumaczy Marek Sypek, nowy wiceprezes Polkomtela oraz nadal wiceszef KGHM.

- Te powody są niczym innym, jak tworzeniem ideologii do faktów i niewiele mają wspólnego z rzeczywistością. Rozwiązanie jest tymczasowe i bardzo kontrowersyjne - powiedział nam przedstawiciel jednego z akcjonariuszy Polkomtela.

Wyniki Polkomtela w tym roku nie są najlepsze. Wysokie nakłady na marketing i subsydiowanie telefonów nie przyniosły na razie spodziewanych efektów.

- Największy wpływ na roszady miały jednak względy polityczne - uważa analityk zachodniego banku inwestycyjnego.



Problemy zostają



Piątkowo-sobotnie posiedzenie rady nadzorczej Polkomtela nie rozwiązało problemów wywołanych wygaśnięciem kadencji starego zarządu. Co więcej - może stać się zarzewiem kolejnego konfliktu, w którym po jednej stronie stoi Ministerstwo Skarbu Państwa, a po drugiej KGHM i PKN Orlen.

W skład pięcioosobowego zarządu, który udało się powołać RN, weszło dwóch menedżerów, których jedynie czasowo oddelegowano do pełnienia funkcji w zarządzie. Zarówno Marek Mroczkowski, wiceprezes Orlenu, jak i John Treuge z Vodafone, nie są zatem docelowymi członkami zarządu.

- Zgodnie ze statutem spółki, zarząd może liczyć od trzech do siedmiu członków. Na razie RN wybrała trzy osoby oraz dwie oddelegowała tymczasowo do pełnienia funkcji w zarządzie. Kolejna rada - termin tego posiedzenia nie został jeszcze ustalony - powinna ostatecznie rozwiązać kwestie składu władz Polkomtela. Nie wiem natomiast, czy pozostanę szefem tej spółki - mówi Marek Mroczkowski, tymczasowy szef Polkomtela, wiceprezes PKN Orlen.

Dodał jednak, że w najbliższych dniach rozpoczną się negocjacje akcjonariuszy Polkomtela w tej właśnie sprawie.



Nocne targi



O tym, że te rozmowy mogą przebiegać w bardzo burzliwej atmosferze, świadczą natomiast nieoficjalne informacje o przebiegu ostatniego posiedzenia RN. Nasz informator twierdzi, że do wyznaczenia Marka Mroczkowskiego doszło tylko dlatego, że przedstawiciele PKN Orlen i KGHM sprzeciwili się wykonaniu instrukcji resortu skarbu. Instrukcje miały były jednoznaczne: kandydatem minister Aldony Kameli-Sowińskiej był Jacek Bochenek, były szef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, a ostatnio dyrektor w spółce Migut Media.

RN przesłuchała Bochenka - jako jedynego kandydata - w nocy z piątku na sobotę, po czym poddała jego kandydaturę pod głosowanie. Według naszego informatora, za Bochenkiem byli przedstawicieli obu zachodnich udziałowców (Vodafone i TeleDanmark) oraz PSE, a przeciw - KGHM i PKN Orlen. Stosunek głosów ukształtował się więc na poziomie 5:4, tymczasem do przegłosowania kandydatury potrzeba było siedmiu głosów.

- Dopiero odpadnięcie kandydatury Jacka Bochenka sprawiło, że na sali zaczęły się targi. Fakt, że na czele Polkomtela stanął przejściowo Marek Mroczkowski jest efektem tymczasowego porozumienia udziałowców - twierdzi nasz rozmówca.

Jego zdaniem, przebieg posiedzenia rady nadzorczej może stać się źródłem kolejnego konfliktu na linii MSP - kontrolowane przez państwo spółki.

- Andrzej Modrzejewski, szef PKN Orlen, oraz Marian Krzemiński z KGHM zachowali się inaczej, niż chciała AWS-owska grupa w resorcie skarbu. Trudno oczekiwać, że minister Aldona Kamela-Sowińska puści to płazem - mówi nasz informator.

Na razie na tym zamieszaniu skorzystali wyłącznie zagraniczni akcjonariusze Polkomtela: TeleDanmark i Vodafone. Ich przedstawiciele odpowiadają w nowym zarządzie za finanse i technikę, czyli dwie dziedziny, które w spółkach telekomunikacyjnych odgrywają strategiczną rolę.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: Orlen | rada nadzorcza | KGHM Polska Miedź SA | skarbu | negocjacje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »