Mało mieszkań z dopłatą dla... singli

Wiceminister infrastruktury Piotr Styczeń zapowiedział w TVN CNBC Biznes, że za mniej więcej pół roku, z kredytu z dopłatą w ramach programu "Rodzina na swoim" będą mogły skorzystać osoby samotne. Czy ta zmiana spowoduje jeszcze większą popularność kredytu z dopłatą?

W tej chwili z rządowej pomocy w spłacie kredytów mogą korzystać małżeństwa lub osoby samotnie wychowujące co najmniej jedno dziecko. Dopłatą objęte są mieszkania i domy, nie większe niż odpowiednio 75 i 140 mkw. W najbliższym czasie do tej grupy mogą dołączyć single, jednak powierzchnia mieszkania, jakie będą mogli kupić zostanie zmniejszona do 50 mkw.

Chcesz kupić/sprzedać mieszkanie? Zajrzyj tutaj

Postanowiliśmy sprawdzić, jak dużo, na chwilę obecną, jest ofert mieszkań na rynku wtórnym dostępnych dla singli. W pierwszej części tabeli widać, jaki procent wszystkich mieszkań w danym mieście stanowią lokale w cenach określonych przez ustawę i o metrażu nie większym niż 75 mkw. Są to oferty dla małżeństw lub osób samotnie wychowujących dzieci. W drugiej części tabeli widzimy, jaki procent wszystkich mieszkań to te, które spełniają wymogi cenowe i nie są większe niż 50 mkw. (one właśnie będą dostępne dla singli).

Reklama

Ilość mieszkań RNS w ofercie Home Broker

Jak widać, liczba mieszkań dostępnych dla singli jest bardzo mała. Największy wybór będą mieli mieszkańcy Poznania, ale jest to spowodowane bardzo wysokim limitem maksymalnych cen mieszkań, które mogą być nabywane z dopłatą (wynosi on w tej chwili 7 063 zł/mkw.). W pozostałych miastach takich mieszkań jest mniej niż 10 proc., a najgorzej sytuacja wygląda w Krakowie, gdzie limity są określone na stosunkowo niskim poziomie (zaledwie 6 055 zł/mkw.). Tak mała liczba mieszkań o powierzchni do 50 mkw. wynika z tego, że im mniejszy metraż, tym wyższa cena metra kwadratowego. Dlatego największy wybór mają ci, którzy szukają lokali powyżej 70 mkw.

Tak przedstawia się sytuacja na chwilę obecną, kiedy limity maksymalnych cen mieszkań objętych dopłatą są na dość wysokim poziomie (przez cały rok były podwyższane). Za pół roku realia mogą być całkiem inne. Niższe koszty materiałów budowlanych, robocizny i działek mają bezpośredni wpływ na określanie limitów, tak więc można się spodziewać, że w kolejnym kwartale (limity zmieniane są co kwartał) zostaną obniżone. Dodatkowo można spodziewać się zmiany sposobu liczenia limitów. W tej chwili dopuszczalna cena nie może przekroczyć 40 proc. średnich kosztów budowy. W przyszłym roku może to być 30 proc. To wszystko sprawi, że liczba mieszkań, które będzie można kupić w ramach programu "Rodzina na swoim" będzie coraz mniejsza.

Wiele osób niecierpliwie czeka na rozszerzenie oferty "Rodzina na swoim" o osoby samotne. Jednak patrząc na to, jaki w tej chwili jest wybór mieszkań o metrażu do 50 mkw., można zadać sobie pytanie, czy za pół roku, kiedy limity powinny być niższe, single w ogóle będą mieli szansę na znalezienie takiego mieszkania. Jeżeli realna stanie się inna zapowiedź Ministerstwa Sprawiedliwości, czyli wyłączenie z programu mieszkań z rynku wtórnego, stanie się to prawie niemożliwe. Na rynku pierwotnym wybór mieszkań z dopłatą jest bowiem jeszcze bardziej ograniczony.

Aleksandra Szarek-Ostrowska, specjalista Rynku Nieruchomości Home Broker

Czytaj również:

Trudny kredyt na rynku pierwotnym

Zawód: Analityk wszechmogący

Informacja prasowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »