Nie zazdrość warszawiakom. Ceny mieszkań w 2019 r.

Mieszkańcy wielu regionów naszego kraju marzą o życiu warszawiaków. Z zazdrością spoglądają przede wszystkim na stołeczny rynek pracy, czyli innymi słowy, wyższe przeciętne wynagrodzenie i większe możliwości rozwoju kariery zawodowej. Jednak są kwestie, które zdecydowanie nie zasługują na pozazdroszczenie. Jedną z nich są ceny mieszkań, bo to właśnie w Warszawie można znaleźć najdroższe mieszkanie w Polsce.

Ceny mieszkań nie do pozazdroszczenia

Zazdrościć na pewno nie warto kosztów życia, które w Warszawie są dużo wyższe niż w innych regionach naszego kraju. Mogą świadczyć o tym ceny nie tylko artykułów spożywczych, ale jak zaznacza Jarosław Krawczyk z serwisu Otodom przede wszystkim wysokie ceny mieszkań, które nie tylko mieszkańców innych części Polski, ale i samych warszawiaków mogą przyprawiać o ból głowy.

Według Narodowego Banku Polskiego średnie stawki transakcyjne za jeden mkw. nowych mieszkań w stolicy, w II kwartale obecnego roku wniosły 8 932 zł. Coraz bardziej zasadne więc wydaje się pytanie, czy granica 9 tys. zł/mkw. zostanie przebita jeszcze w tym cyklu koniunkturalnym?

Reklama

Przeciętne wynagrodzenie, czyli ile trzeba zarabiać, żeby kupić mieszkanie?

Poniższe zestawienie prezentuje stawki za najdroższe mieszkanie w Warszawie i na pozostałych trzech głównych rynkach mieszkaniowych w naszym kraju. Ponad 42,2 mln zł w stolicy w relacji nawet do 7,8 mln zł w Krakowie, 4,7 mln zł we Wrocławiu czy 2,2 mln zł w Poznaniu, musi robić wrażenie. Ile czasu potrzeba, żeby osoba otrzymująca co miesiąc przeciętne wynagrodzenie w każdym ze wspomnianych miast, mogła uzbierać na taki lokal mieszkalny? Całkiem sporo.

778 lat oszczędzania na najdroższe mieszkanie w Polsce

Aby przeciętny mieszkaniec Warszawy mógł uzbierać kwotę potrzebną do zakupu najdroższego mieszkania w Złotej 44, musiałby odkładać całe wynagrodzenie przez prawie... 778 lat. Oznacza to, że jeśli chciałby kupić tę nieruchomość w 2019 roku, to musiałby zacząć odkładać już w 1241 roku. Czyli w czasach rozbicia dzielnicowego, gdy pierwsi bracia Krzyżaccy - zaproszeni przez Konrada Mazowieckiego - po przybyciu do Polski zaczęli coraz wyraźniej dawać się we znaki ich dobrodziejowi.

W pozostałych miastach sytuacja wygląda nieco lepiej. Na najdroższe mieszkanie w Krakowie statystycznie trzeba byłoby pracować i oszczędzać około 160 lat. Mieszkaniec Wrocławia ponad 99 lat. Najlepiej w tym zestawieniu wypadają poznaniacy. W ich przypadku uzbieranie na najdroższy lokal mieszkalny zajęłoby przeciętnie niecałe 45 lat. W mniejszych miastach wojewódzkich ta relacja jest trochę niższa. Mieszkańcy Białegostoku i Rzeszowa na najdroższe M muszą odkładać "tylko" nieco ponad 34 lata.

Kogo stać na najdroższe apartamenty?

Piotr Kurzawa, dyrektor sieci sprzedaży w Express House Nieruchomości zaznacza, że najdroższe mieszkania kupują najczęściej ludzie w wieku 30-40 lat, aktywni zawodowo, prowadzący własne firmy, bądź menedżerowie wyższego szczebla, a także osoby znane np. piłkarze, aktorzy. Są to osoby, które ze względu na wymagającą i często niestandardową pracę oraz związane z nią obowiązki, zamiast podmiejskiej willi z basenem i dużą działką, wolą ekskluzywny apartament w samym sercu miasta.

- Takie osoby zwyczajnie nie mają czasu na zajmowanie się domem lub posiadają dom, ale np. nad jeziorem. Taki apartament to dla nich w szczególności wygoda (szybki dostęp do infrastruktury miasta: szkół, sklepów itp.), lecz również i prestiż - dodaje Piotr Kurzawa.

Jarosław Mikołaj Skoczeń

redaktor naczelny Twoje-miasto.pl

Twoje-Miasto.pl
Dowiedz się więcej na temat: rynek deweloperski | Warszawa | rynek nieruchomości | ceny mieszkań
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »