Niepokojące sygnały z rynku nieruchomości w Wielkiej Brytanii
W obecny tydzień inwestorzy na rynkach finansowych wchodzą w bardzo dobrych nastrojach. Zawdzięczają je przede wszystkim przebiegowi piątkowej sesji, na której doszło do wyraźnych zwyżek.
Na giełdach praktycznie zanegowały one wysyłane wcześniej sygnały słabości, na rynku walutowym potwierdziły dobrą kondycję euro i ucieczkę od dolara. Utrzymywały się przy tym wysokie ceny złota, a obligacje traciły umiarkowanie po mocnym wzroście, jaki nastąpił po posiedzeniu Rezerwy Federalnej. Najciekawsze było to, że trudno było znaleźć bezpośredni powód tak wyraźnego ruchu w górę w piątek. Wszystko zaczęło się od danych o zamówieniach na dobra trwałego użytku w USA, ale wcale ich wydźwięk nie był aż tak bardzo jednoznacznie pozytywny. Trzeba było raczej szukać głębiej, by uzasadnić dobre nastroje (wskazywano na wzrost zamówień na dobra związane z procesem inwestycyjnym).
Początek dzisiejszych notowań przynosi kontynuację piątkowych tendencji, ale na znacznie mniejszą skalę. Można powiedzieć, że zmiany są symboliczne. Nasz WIG zyskuje 0,1 proc. i sięga blisko 45,2 tys. pkt. To najwyższy poziom od czerwca 2008 r., czyli od momentu kiedy nasz parkiet wchodził w falę spadkową, która kulminowała wraz z bankructwem Lehman Brothers i zabrała w sumie indeksowi WIG około 45 proc.
Choć tydzień obfituje w ważne publikacje, to dziś ich brakuje. To sprzyja utrzymywaniu się spokojnych nastrojów i wpatrywaniu się inwestorów w zachowanie poszczególnych rynków, z których mogą nadchodzić sygnały do działania. Chodzi głównie o kondycję dolara, czy obligacji.
* Chińskie władze nadal próbują przeciwdziałać narastaniu bańki spekulacyjnej na rynku nieruchomości;
* Brak publikacji ważnych danych gospodarczych sprzyja utrzymaniu dziś stabilizacji na rynkach finansowych.
Z danych Hometrack, firmy badającej brytyjski rynek nieruchomości, wynika, że we wrześniu tego roku ceny domów w Wielkiej Brytanii obniżyły się o 0,4 proc., do 157,6 tys. funtów. To trzeci kolejny spadek. Jednocześnie jest on największy od marca 2009 r. W skali roku ceny podniosły się o 1 proc. To najniższa dynamika od 7 miesięcy. Popyt na nieruchomości mieszkaniowe, mierzony rejestracjami nowych klientów u pośredników nieruchomościowych, spadł o 2,9 proc., najmocniej od stycznia 2009 r. Badanie Hometrack opiera się na odpowiedziach od ponad 5 tys. agentów nieruchomościowych.
Z narastaniem bańki na rynku nieruchomości dalej walczą Chiny. Tym razem sposobem na to ma być zakaz kupna działek w stosunku do tych, którzy na wcześniej zakupionych gruntach przez rok nie rozpoczęli żadnych prac. Jednocześnie rząd chce zwiększyć dostępność działek pod budowę mniejszych mieszkań w miastach, gdzie ceny domów są najwyższe. Wszystkie te działania mają ograniczać tempo wzrostu cen mieszkań.
Katarzyna Siwek
Chcesz kupić/sprzedać mieszkanie? Przejrzyj oferty w serwisie Nieruchomości INTERIA.PL