Okazja również dla spryciarzy
Do spadkobierców byłych właścicieli kamienic i działek coraz częściej zgłaszają się chętni do odkupienia roszczeń reprywatyzacyjnych. Liczą na szybkie uchwalenie ustawy o zadośćuczynieniu.
- Moi klienci mieszkający za granicą sygnalizują, że docierają do nich różne osoby z propozycją odkupienia praw do nieruchomości. Mają dobre rozeznanie i adresy, czyli dostęp do bazy danych. Dochodzą także informacje, że roszczenia skupują zagraniczne fundusze emerytalne - mówi adwokat Grażyna Kazalska-Bafia.
Intratne zajęcie
Odkupywaniem od byłych właścicieli ich praw do gruntów i domów zajmują się, niekiedy zawodowo, rozmaite firmy i osoby prywatne. Nieraz biorą w tym udział urzędnicy, od których zależy wydanie decyzji. Zdarzyły się i dwie sędzie z Poznania oskarżone o poświadczenie nieprawdy w sprawach spadkowych.
Można bowiem na tym sporo zarobić. Fama głosi, że m.in. dzięki skupywaniu roszczeń do gruntów dorobił się właściciel Marcpolu Marek Mikuśkiewicz. Głośno jest o 32 ha działek pracowniczych przy al. Waszyngtona w Warszawie, do których prawo uzyskała kielecka spółka Projekt S. Odkupiła ona roszczenia do tego terenu, wycenionego wówczas na 142 mln (obecnie na 640 mln zł), od przedwojennego właściciela - spółki Nowe Dzielnice - za 1 mln zł. Miasto chce unieważnić tę transakcję, a sprawa jest w sądzie i w prokuraturze.
Więcej w "Rzeczpospolitej"