Tokenizacja nieruchomości - czy to działa?
W mediach oraz w środowisku osób, inwestujących w nieruchomości, coraz częściej pojawia się zagadnienie tokenizacji nieruchomości. Na rynku pojawiają coraz to nowsze firmy, reklamujące ten sposób organizacji biznesu. Czy rzeczywiście jest to opłacalne? Na to pytanie odpowiada Robert Tomaszewski, prezes zarządu w firmie Saveinvest Sp. z o.o.
Token to pojęcie związane z technologią blockchain. Jak wskazuje się na stronach specjalistycznych to jednostka wartości, "którą tworzy organizacja, aby samodzielnie zarządzać swoim modelem biznesowym i umożliwiać użytkownikom interakcję ze swoimi produktami, jednocześnie ułatwiając dystrybucję i wymianę nagród oraz korzyści wszystkim zaangażowanym" (źródło: https://www.tokenizacja.com/). Tokeny pełnią przy tym rozmaite funkcje. Na przykład mogą stanowić swoisty środek płatniczy albo odzwierciedlać akcje posiadane w spółce lub część określonych aktywów.
Jakiś czas temu pojawił się pomysł, aby technologię blockchain oraz mechanizm tokenów wykorzystać w dziedzinie nieruchomości. W pewien sposób ma ona zastąpić korzystanie z giełdy oraz obligacji, które stały się dość skomplikowane i drogie. Token może zatem stać się albo prawem własności do określonej nieruchomości albo formą pożyczki dla dewelopera z gwarantowaną stopą zwrotu albo też akcją firmy deweloperskiej. Sposobów możliwego wykorzystania jest naprawdę wiele - wskazuje Robert Tomaszewski.
Tokenizacja nieruchomości ma zatem stać się mechanizmem jednocześnie bezpiecznym dla inwestorów oraz wygodnym dla deweloperów. Propagatorzy wykorzystania tokenów w dziedzinie nieruchomości podkreślają, że inwestorzy mogą w ten sposób uzyskać nowe możliwości inwestycyjne. Z kolei deweloperom da to możliwość łatwiejszego i wygodniejszego finansowania nowych, realizowanych projektów. Będzie to prostszy sposób pozyskiwania dodatkowego kapitału, z pominięciem obligacji albo konstrukcji giełdy.
Należy jednak podkreślić, że chociaż tokenizacja wydaje się pozytywnym i przyszłościowym zjawiskiem, na razie te mechanizmy nie mają jeszcze wystarczająco rozbudowanej regulacji prawnej. Wszystko bazuje na szczątkowych przepisach, odnoszących się do technologii blockchain. Teoretycznie pewne rzeczy nie są zabronione, ale nie wiadomo do końca jak to rozliczać i jak w przyszłości zachowają się w tym kontekście organy administracji skarbowej. Należy zatem zachować szczególną ostrożność, wchodząc w tego typu biznes - przestrzega Robert Tomaszewski.
